Wcześniej już publikowaliśmy list Czytelnika, natomiast poprzez zdjęcia wysłane przez niego chcemy pokazać, jak wyglądać na co dzień sytuacja przy ul. Żółkiewskiego. Przytaczana wcześniej treść listu: "W związku z remontem ul. Żółkiewskiego zamknięto dla ruchu niemal cały południowy odcinek ciągu pieszo-rowerowego ul. Żółkiewskiego - począwszy od klubu Bella Line aż do salonu samochodowego Honda. Jednocześnie prowadzone są prace budowlane na chodniku północnym, od strony CH Copernicus. Jestem zbulwersowany brakiem troski ze strony wykonawcy robót oraz zarządcy drogi o bezpieczeństwo pieszych. Chodnik na wysokości budki z burgerami przy oddziale Energi jest rozkopany i trzeba się przeciskać albo po błocie, albo bardzo blisko jezdni. Idąc dalej piesi muszą pokonać cztery pasy przez przejście bez sygnalizacji przy nowo budowanym - ale już otwartym - wjeździe na parking przy centrum handlowym. Przejście dla pieszych przy ul. Apatora zostało kilka dni temu zlikwidowane, mimo to nadal można tam dostrzec pieszych, a zwłaszcza dzieci - uczniów zmierzających do szkoły GEM. Ruch na tej ulicy jest bardzo intensywny od godzin porannych aż po popołudniowe, jeżdżą tędy zarówno samochody osobowe, jak i autobusy i ciężkie TIRy z naczepami. Wielu kierowców nie zachowuje należytej ostrożności ani nie dostosowuje prędkości do znaków i warunków. Skoro można było wybudować wygodne wjazdy na osiedla, do salonów samochodowych i na parkingi przy punktach handlowo-usługowych, dlaczego nie umożliwiono bezpiecznego przemieszczania się pieszych? Dlaczego żadne znaki nie informują o zmianach na chodnikach w północnej części ul. Żółkiewskiego i braku możliwości przejścia? Czy Miejski Zarząd Dróg kontroluje bezpieczeństwo najmniej chronionych uczestników ruchu drogowego? Dlaczego piesi i rowerzyści traktowani są gorzej niż kierowcy?"
2019-11-04 09:45:45