Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przygotowuje zmiany w przepisach dotyczących mobbingu i dyskryminacji w miejscu pracy. Jak podaje portal money.pl, nowe regulacje mają na celu lepszą ochronę pracowników, ale również wprowadzenie bardziej precyzyjnych obowiązków dla pracodawców.
Resort pracy, kierowany przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk, chce zmienić sposób definiowania mobbingu w Kodeksie pracy. Obecnie mobbing jest określany jako:
"działania lub zachowania dotyczące pracownika, lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie, lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników".
Propozycje zakładają uproszczenie tej definicji - mobbingiem będą uznawane powtarzalne lub stałe zachowania, które naruszają prawa pracownika, bez konieczności udowadniania intencji sprawcy. Jak informuje money.pl, definicja ma wyglądać w ten sposób:
"Mobbing oznacza zachowania polegające na uporczywym nękaniu pracownika. Uporczywość nękania polega na tym, że jest ono powtarzalne, nawracające lub stałe".
W nowych przepisach wprowadza się otwarty katalog zachowań uznawanych za mobbing. To m.in. upokarzanie, zastraszanie, poniżanie, czy izolowanie pracownika.
Jak podkreśla money.pl, sądy nie będą musiały badać, czy mobbing miał intencjonalny charakter, co ma ułatwić dochodzenie roszczeń przez poszkodowanych.
Jednym z kluczowych elementów zmian jest zwiększenie wysokości odszkodowań dla ofiar mobbingu. Obecnie minimalna kwota to jedno miesięczne wynagrodzenie, natomiast po zmianach miałaby wzrosnąć do równowartości sześciu miesięcy płacy minimalnej.
Nowe przepisy nakładają również dodatkowe obowiązki na pracodawców. Będą oni musieli aktywnie przeciwdziałać mobbingowi i nierównemu traktowaniu, m.in. przez wykrywanie przypadków takich naruszeń oraz udzielanie wsparcia poszkodowanym pracownikom.
Obowiązek ten obejmie również przeciwdziałanie dyskryminacji związanej z wykonywaniem pracy zdalnej lub jej odmową.
Choć projekt nowelizacji ma na celu poprawę sytuacji pracowników, budzi również kontrowersje. Krytycy, w tym prof. Jacek Męcina, były wiceminister pracy, obawiają się, że nowe przepisy mogą wprowadzić chaos i zatarcie różnic między mobbingiem a dyskryminacją.
Ekspert podkreśla, że obecne regulacje są dobrze ugruntowane, a ich zmiana powinna być poprzedzona dokładną analizą problemów związanych z ich stosowaniem.
Zmiany zaproponowane przez resort pracy są na razie na etapie projektu i czekają na wpisanie do wykazu prac legislacyjnych rządu. Zanim nowe przepisy wejdą w życie, konieczna będzie szczegółowa dyskusja w rządzie i wśród partnerów społecznych.
Propozycje mogą jeszcze ulec zmianie, ale już teraz wywołują wiele emocji zarówno wśród pracowników, jak i pracodawców.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz