Zamknij

Toruń: tak potraktowali go w szpitalu na Bielanach! "Nawet na to nie spojrzała"

06:20, 01.03.2021 ddtorun.pl Aktualizacja: 06:21, 01.03.2021
Skomentuj Fot. Redakcja Fot. Redakcja

List Czytelnika w sprawie opieki, której doświadczył w szpitalu wojewódzkim na Bielanach. 

Witam.

mam na imię Łukasz, mam 29 lat i od kilku lat jestem kierowcą zawodowym. Kilka tygodni temu doznałem wypadku w pracy - podczas tankowania samochodu ciężarowego (Tir-a) przewróciłem się i upadłem. Doznałem kontuzji lewej nogi, po chwili podniosłem się z ziemi z mocnym bólem lewej stopy, wszedłem do kabiny ciężarówki i pojechałem w dwudniową trasę do Holandii.

Nie jestem lekarzem więc pomyślałem że to zwykłe stłuczenie. Po kilku godzinach pracy noga zaczęła puchnąć i pojawił się mocny obrzęk i siniak. Stopa bolała mnie na tyle mocno, że najmniejszy ruch i dotyk powodował olbrzymi ból..

W dniu 29 stycznia o 2.45 w nocy zjechałem z trasy. Wcześniej szukałem w internecie miejsca, w którym mogę szukać pomocy. Znalazłem numer do przyszpitalnej poradni/przychodni przy szpitalu zespolonym w Toruniu. Zadzwoniłem z pytaniem czy jeśli doznałem urazu nogi,  to mogę przyjechać do poradni.

Fot. Nadesłana

Odpowiedź brzmiała, że jak najbardziej. Tak też więc zrobiłem. Wsiadłem w samochód i pojechałem do szpitala. Wszedłem do budynku poradni chirurgicznej, gdzie siedziało 3 panów z ochrony. Jeden z nich zapytał się co się stało i zmierzył mi temperaturę, od razu poszedł po pielęgniarkę dyżurująca.

Pani od razu wyszła z gabinetu i spytała co się stało, opowiedziałem jej w skrócie jak doszło do wypadku i dostałem odpowiedź, która zwaliła mnie z nóg... "Nie przyjmę pana", "Dlaczego", "Ponieważ, zajmujemy się tylko nagłymi przypadkami, a skoro pan z tą nogą pojechał w trasę to może pan poczekać jeszcze kilka godzin i iść do swojego lekarza, ewentualnie zadzwonić po skierowanie i wtedy udać się do Nas." Słysząc taką odpowiedź od razu zdjąłem buta i pokazałem spuchniętą nogę pani pielęgniarce, która nawet na nią nie spojrzała mówiąc "zapraszamy ze skierowaniem od 7.30 do 11.30"  

Nie dyskutując wyszedłem z budynku poradni i poszedłem do samochodu na parking szukać w internecie innej pomocy. Postanowiłem jechać do przychodni uniwersyteckiej w Toruniu. Będąc na miejscu zadzwoniłem domofonem do rejestracji i uzyskałem odpowiedź, że mam chwilę poczekać. Za moment zadzwoni do mnie lekarz dyżurujący. Po krótkiej chwili zadzwoniła do mnie pani doktor, która po krótkim wywiadzie zeszła na dół na parking i przyniosła mi do samochodu skierowanie do szpitala z informacją że teraz na pewno pana przyjmą. 

Ze skierowaniem udałem się po raz drugi do szpitala, sadząc że teraz uzyskam pomoc. Niestety tak się nie stało, sytuacja powtórzyła się drugi raz, zamiast pomocy uzyskałem pretensje że znowu pojawiłem się w poradni. Zignorowany przez pracownika szpitala, wróciłem do domu, borykając się z ogromnym bólem stopy i obrzękiem na stopie który ciągle się nasilał i powiększał. W domu zrobiłem sobie okład z lodu na nogę  i po 4 godzinach snu pojechałem na SOR szpitala na Bielanach, gdzie po kilku godzinach oczekiwania uzyskałem pomoc od bardzo miłego młodego lekarza. 

Bardzo podobna sytuacja spotkała mojego szwagra 3 miesiące temu. Z urazem stopy czekał półtorej godziny w kolejce przed poradnią na deszczu, gdzie nie została mu udzielona żadna pomoc.

Trzy lata temu moją narzeczoną spotkała podobna sytuacja. Z bardzo silnym bólem brzucha, nie czekając na nic pojechaliśmy na SOR szpitala na Bielanach. Po obszernej dyskusji i pretensjach pracowników SOR-u, dlaczego najpierw nie udaliśmy się do lekarza pierwszego kontaktu lub Citomedu, gdzie jest opieka nocna-dyżurująca, tylko przyjeżdżamy od razu do szpitala.

Po 7 godzinach wyszliśmy z SOR-u... Wszędzie, gdzie człowiek porusza temat szpitala na Bielanach czy wśród znajomych, rodziny, czy obcych ludzi, to każdy się skarży na traktowanie i na nie udzieloną pomoc w tym szpitalu. W sierpniu 2020 roku trafiłem do szpitala miejskiego na Batorego, gdzie pomoc pracowników była naprawdę fachowa, może i długi czas oczekiwania na SOR-ze, ale wyszedłem ze szpitala z wiedzą, że nic mi nie dolega, a ból brzucha był spowodowany nieodpowiednią dietą. 

Jestem wręcz przerażony sytuacją jak traktuje się pacjentów w szpitalu na Bielanach w Toruniu.  Personel pracujący w tym szpitalu powinien udzielić pomocy, a nie odmawiać jej tłumacząc, że takie mają przepisy i zarzucać ludzi pretensjami. Panuje tam totalna znieczulica, mam wrażenie że większość pracowników w tym szpitalu pomyliła się zatrudniając się tam i minęła się z powołaniem lub zapomniała, na czym polega ich zawód. Jestem w stanie zrozumieć, że przez pandemię  w szpitalu panuje zamęt i pracownicy mają dużo pracy, lecz żadnej pomocy nie powinno się odmawiać. Następnym razem, gdy będę potrzebował pomocy położę się na środku ulicy i wezwę pogotowie, bo to chyba jedyna możliwość pomocy ze strony szpitala.  

Pozdrawiam

Czytelnik

ODPOWIEDŹ RZECZNIKA PRASOWEGO SZPITALA ZESPOLENGO SZPITALA NA BIELANACH, JANUSZA MIELCARKA:  Mogę tylko powiedzieć, że w ocenie lekarza, który udzielił ostatecznie pomocy choremu, uraz ten był stosunkowo niewielki i  absolutnie nie wymagał pilnego zaopatrzenia w nocy, a najlepszym dowodem na to jest decyzja pacjenta, który następnego dnia planował kolejną trasę do Holandii.

Niestety nadal część pacjentów traktuje Ambulatorium Chirurgiczne i Szpitalny Oddział Ratunkowy jako nocne przedłużenie gabinetu lekarza rodzinnego. W ocenie pracowników SOR  aż 80% pacjentów trafiających na ten oddział nie wymaga hospitalizacji i pomoc mogła by zostać im udzielona w POZ.  Tak duża i stale rosnąca liczba chorych w Ambulatorium Chirurgicznym i SOR sprawia że trudniej jest udzielić pomocy tym, którzy rzeczywiście jej pilnie potrzebują. 

Dodatkowo ze względu na trwającą pandemię konieczne jest stosowanie dodatkowych środków ochrony osobistej, a każdy pacjent do momentu uzyskania wyniku traktowany jest jako potencjalny chory na COVID-19, co jeszcze bardziej wydłuża czas udzielenia pomocy. Dlatego chcemy bardzo podziękować wszystkim tym pacjentom, który rozumiejąc zasady udzielania pomocy w SOR i Ambulatorium Chirurgicznym zgłaszają się tam tylko w pilnych przypadkach, które nie mogą być zaopatrzone w POZ.

[ALERT]1614400740343[/ALERT]

(ddtorun.pl)

Internauta

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(45)

PacjentPacjent

26 4

Hieny cmentarne i tyle! 07:58, 01.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

hehehehehehe

27 6

Ma facet szczęście, gdyby chcieli go przyjąć zrobiliby mu test na kowida i odesłali do zakaźnego albo kowidowego. A tam by umarł. 08:10, 01.03.2021

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

hehzhehz

9 8

Widać coraz głupszych mamy. Miałem ostatnio zabiegi i testy co 3 dni. Jakoś nikt mnie do covidowego nie zabrał. Za pisanie bzdur w internecie powinno się karać dla przykładu. Potem mamy wysyp idiotów jak ty. 10:13, 01.03.2021


hehehehehehe

2 1

Gratuluję, wymknąłeś się pożeraczom pizzy. Poleżałbyś dłużej to w końcu miałbyś plusika 19:25, 01.03.2021


KikoKiko

26 4

Mnie tak samo odesłali .Okropna jest opieka medyczna ,odsyłają każdego z czasami naprawdę poważnymi obrażeniami ,chorobami-po prostu LEKCEWAŻĄ !!! 09:56, 01.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

LolaLola

24 7

Po to chyba jest szpital żeby pomagać! Rzecznik pomylił się z powołaniem twierdząc, że jak pojechał do Holandii to nic mu nie jest... Pacjent nie kończy medycyny i nie wie co mu dolega. Nie potrafi się sam zdiagnozować. Jedni są bardziej odporni na ból a drudzy mniej. Ale to nie powinno być podstawą kwalifikacji pacjentów. Uwaga tu może wszystkich zaskoczę..... od postawienia diagnozy i leczenia jest lekarz! Ze złamaną ręką lub nogą też mógłby chodzić parę dni... i co to nie jest pilny przypadek? Wg. szpitala na Bielanach lepiej samemu leczyć się w domu albo udawać że się nie choruje... Mam wrażenie, że dla pracowników szpitala ważne jest to żeby szpitalowi nie popsuć statystyk. Niestety szpital ten od kilkunastu lat ma przypisaną łatę tzw. "umieralni". Przypuszczam, że nie jest to spowodowane niewykwalifikowany personelem lecz "chorymi procedurami" narzuconymi od górnie oraz brak właściwego zarządzania. 10:01, 01.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ehhehh

14 13

Przecież to normalne. Nie rozumiem zdziwienia. To jest oddział ratunkowy szpitala. Jeśli wypadek był dzień lub kilka wcześniej, należy się zgłosić do lekarza, a nie do szpitala. Od 30 lat jak dobrze pamiętam zawsze tak było, jest i będzie. Wystarczyło ściemnić, że stało się to godzinę temu jak bardzo kolesiowi zależało. 10:12, 01.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Ale Ale

12 22

Ale do kogo te pretensje ? Dwa dni dałeś radę jechać , a potem do szpitala . Szpital jest od nagłych przypadków w tym momencie jak idziesz do przyszpitalnej przychodzi musi zejść z soru lekarz. 10:30, 01.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Normalny Normalny

10 21

Hahaha czytam i nie wierze Pan pojechał w trasę gdzie już napewno noga mu puchła i wraca Pan wielmozny i od razu chce żeby go przyjęli ja jak miałem wypadek w pracy i spadł mi akumulator na nogę od razu pojechałem do lekarza a nie czekałem dwa dni i szuka gość dziury w całym mógł s Holandii iść do lekarza jak jest kierowca napewno ma Europejska kartę zdrowia 11:16, 01.03.2021

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

BoxBox

4 1

Akumulator spadł Ci na głowę buraku!!!
Naucz się czytać ze zrozumieniem tumanie! 21:41, 01.03.2021


Normalny Normalny

0 2

W przeciwieństwie do Ciebie czytam dzbanie i tez nie jestem lekarzem ale jak mi noga spuchala udałem się od razu do lekarza a gościu jedzie w trasę i ma pretensje było trzeba iść od razu a nie świrować i jechać i mieć do garbatego ze ma dzieci proste 00:35, 02.03.2021


BoxBox

2 1

Dzbanem możesz dostać , wiez jak było, byłeś tam... Może gościu musiał jechać w trasę, może nie mi wyjścia a z artykułu wynika że nie ma pretesji, tylko opisuje sytuację. Na dodatek chyba dawno u lekarza nie byłeś, nie masz pojęcia jak funkcjonuje służba zdrowia w czasach pandemii... Na dodatek jeśli ktoś ma kontuzje i pojawia się ostry ból to obrzęk, siniaki pojawiają się dopiero po czasie, z obserwacji zdjęcia to wynika bo noga jest spuchnieta jak balon, a widać że obrzęk jest na kostce więc w tym wypadku nastąpiło skręcenie stawu skokowego tzw. Zwichniecir kostki równa się unieruchomienie stawu. Kwas z akumulatora ci zaszkodził 😃👍👍👍 02:13, 02.03.2021


Normalny Normalny

0 2

Ty a Ty byłeś tam jak tak adwokat jesteś ? Musiał to musiał to mógł czekać do rana może komuś ratowali życie w tym czasie w szpitalu skąd wiesz ? Wytrzymał dwa dni to mógł wytrzymać pare godzin jeszcze i tyle w temacie mały dzbanku a nie żale na internecie 09:08, 02.03.2021


Osoba Osoba

13 2

Witam mam taką prośbę i nadzieję że ktoś to przeczyta syn jest chory na zespół nerczyczowy i obecnie przebywamy w szpitalu Toruniu i opieka jest bardzo zła wcale się nie przejmują pacjentami i rodzicami tak jest w mojm przypadku podają leki które nie leczą wręcz odwrotnie syn ma skótki uboczne od leków a zwalają na rota wirusy i pielęgniarki mówią że inne dzieci są chore na rota wirusy i nie są w izolacji tylko ja z synem. 13:13, 01.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EwelaEwela

10 5

Masakra jakaś ,dobrze ze tam nie musze jechać, są w Toruniu jeszcze porządne placówki takie jak przychodnia Nasz Lekarz, tam sa naprawdę dobrzy specjaliści i z ogromnym sercem podchodzą do pacjenta. 15:32, 01.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MorfeuszMorfeusz

11 4

J...ć lekarzy !!! 15:43, 01.03.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Adam123Adam123

1 0

Wyzywasz lekarzy za to, że ci się uczyć nie chciało, w przeciwieństwie do nich. Do roboty, Morfeuszu! 14:39, 27.08.2022


DusiaDusia

16 2

Niech nie ściemnia rzecznik bo w przychodniach pierwszego kontaktu nie ma specjalistów chirurgów czy ortopedów . Miałam też take nieszczęście czekać na przyjęcie do lekarza ponad 8 godzin to jest porażka na tym SOR Bielany. 16:56, 01.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Bany17Bany17

4 12

Pacjent przychodzi ze skręcona kostka. I liczy ze lekarz cudownie dotknie i przejdzie.... zimne okłady maść przeciwbólowa i przeciwzapalna noga do góry i tyle. Niedługo to ludzie z katarem przyjdą i spytają co zrobić.... docelowo pacjent otrzymał pomoc ale co to zmieniło? Na 100 proc zalecenia jak wyżej. Cudownie zniknął ból? Opuchlizna? Kiedyś człowiek skakał po dachach wywalał się na rowerze kaleczył ale nie biegał po sorach z każda *%#)!& Uważam ze to nie jest stan zagrożenia życia i nie zwalajmy na sor. To lekarze pierwszego kontaktu i nocnej opieki powinni zaopatrzyć taki uraz. Jeżeli nie są w stanie to co z nich za lekarze??? 17:25, 01.03.2021

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

Ja27Ja27

5 2

Same cwele piszą takę głupoty 17:38, 01.03.2021


ToRkToRk

2 0

Czytając twój komentarz stwierdzam że jesteś idjota... Dla czego? Dla tego że w nocy nie ma czynnych przychodzi czy lekarzy pierwszego kontaktu. Jest tylko Sor i dyżurująca przychodnia która daje skierowanie, czytając bohatera artykułu on dostał takie skierowanie i odmówiono mu pomocy. Skakałeś, łamałeś się i co nic nie boli... Ściemę to możesz ale nie nam, każde złamanie nawet i dobrze zrosniete, każda kontuzja wiąże że sobą z wiekiem bóle, skoro byłeś za młodu taki FIfa rafa to ciekaw jestem kiedy przestaniesz chodzić albo przestanie Ci funkcjonować żołądek od brania leków silnie przeciwbolowych. 21:53, 01.03.2021


Jan dzbanJan dzban

15 2

Pomijając zasadność wizyty bohatera na Bielanach, trzeba przyznać, że szpital ten od lat jest beznadziejny. Moja żona po zabiegu ginekologicznym, z chorobą zakaźną spędziła 7 godzin w izolatce, podczas których nikt do niej nie zajrzał...bo po co...po narkozie, to jeść nie musi, niech leży. Chcę nie wierzyć, że to wina znieczulicy tylko braku personelu.... 18:51, 01.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KierowcaKierowca

12 3

Rzecznik kłamca!!!!!
Jak planował jechać do Holandii jak po wizycie na SORze dostał 3tyg zwolnienia... A pojechał z urazem do Holandii bo nie było za niego zastępstwa.
19:30, 01.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SmakoszSmakosz

13 2

Najlepiej by chcieli aby pacjent kopnoł w kalendarz, a w przyczynie napisali by że to przez covid i dodatkowy hajs do kieszeni.To co się dzieje w naszej służbie zdrowia to jakaś masakra . 19:31, 01.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

HahaHaha

8 1

Wiadomo że uraz powstaje nagle i zawsze zostawia trwały ślad w postaci uszczerbku i bólu i po to jest poradnia chirurgiczna aby szybko pomoc sprawdzić stan kości i wdrożyć szybkie leczenie i tle razy ile słychać o urazach i wycieczce na Bielany tyle razy słychać negatywnie negatywne opinie panie Zaleski czas się za to zabrać ruszyć tyłek z urzędu i zrobić coś dla ludzi 19:47, 01.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ZbychuZbychu

8 3

Tak się składa że znam Łukasza i nie wieże w to żeby z blachostka poszedł do szpitala... Młody, silny chłop który roboty się nie boji, zacisnął żeby, pojechał bo musiał...
Czytając wypowiedź rzecznika myślę że trzeba faceta wywalić na zbity pysk za takę słowa. Wszyscy normalni wiedzą że aby dostać się teraz do lekarza nawet pierwsze kontaktu potrzebna jest teleporada, a co przez telefon mil im nogę pokazać. Idjotym z komentarzach niektórych osób też przechodzi wszelkie granice... Ten od akumulatora szkoda ze ci na głowę nie spadł, jestem tępy skoro poszedłeś do lekarza a nie na sor, a po za tym skoro spadł Ci na nogę akumulator który waży ok 15/20kg to by Ci nogę połamał a złamanie nogi zwłaszcza stopy boli jak sku... Syn więc nie ściemniaj tutaj... Ten co skakał po dachach i wywalał się na rowerze, człowieku chyba nic złamanego nie miałaś a jeśli miałeś i nie poszedłeś do lekarza to życzę powodzenia na starość w wieku 50 lat nie będziesz mógł spać bo zwyrodnienia ci żyć nie dadza.
Życzę powrotu do zdrowia. 20:09, 01.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PacjentkaAPacjentkaA

13 1

Zaczyna brakować słów na to jak funkcjonuje Szpital na Bielanach i jak zachowują się osoby pracujące tam. Na zdjęciu widać znaczny obrzęk na nodze a kierowca nie jest lekarzem i nie miał pewności czy noga jest skręcona bądź złamana. Nieudzielenie żadnej pomocy a wręcz totalne zignorowanie osoby, która przybyła o pomoc ma się nijak do tego czy pojechał do pracy czy nie. Sam ignoracja sama w sobie jest przerażająca.
A Rzecznik prasowy chyba sam nie wie co pisze, a przede wszystkim niech nie zasłania sie pandemią.
Nawet gdy świat nie słyszał o żadnej pandemii panowała tam znieczulica i sama jako pacjentka też się z nią spotkałam. Zwijanie się z bardzo silnego bólu nie robiło na nikim wrażenia i zostałam potraktowana jak kłopot, którym trzebabyło się zająć. Oczywiście zanim ktokolwiek się mną zainteresował tez musiało minąć troche czasu.
Pacjenci są trakowani jako problemy bez wzgledu na to z jakim problemem przychodzą. Zero empatii, zrozumienia, szczerej i życzliwej pomocy. 20:24, 01.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

An SuAn Su

7 1

Witam wszystkich. Moja sytuacja była podobna, w lipcu miałam mały wypadek w pracy(sobota) po przywiezieniu mnie do szpitala nie otrzymałam ani żadnych kól, wuzka czego kolwiek do pomocy w chodzeniu (nie miałam jak stawać na stope) siostra została wyproszona a ja sama gdzie czekało mnie przejście od gabinetu Pani pielęgniarki na zdjecie Rtg☹️ale to nie wszystko Pan doktor który siedząc o demnie 2metry nawet nie podszedł nie oglądnął stopy stwierdził skręcenie lewej kostki😔stopa nie została w żaden sposób usztywniona nawet nie otrzymałam żadnych leków przeciw bólowych 😔Przez takich lekarzy w tej chwili jestem na zasiłku rehabilitacyjnym bo okazało się że kostka została nie tylko skręcona ale pęknięta z oderwaniem kawałka kości😧przez takie podejście co nie których lekarzy, człowiek musi iść prywatnie i wtedy dopiero wiesz co się z noga stało, na nowo ból, rehabilitacja, chodzenie o kulach przez kolejne10 tygodni😡Gdyby Pan doktor zobaczył od razu na zdjęciu że kość jest pęknięta ja zapomniała bym o wszystkim, wróciłabym do codzienności a tak człowieku mecz sie😠już 8miesiac.Czlowiek płaci składki a i tak laduje w gabinecie prywatnym który ratuje Ci w moim przypadku nie tylko staw skokowy ale wiązadla które również okazało się że były zerwane 😠😠
20:34, 01.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

 Wróżby Wróżby

10 2

Młoda lekarka zeto empatii ludzie na poczekalni po 6godzin śmiechy w gabinecie szefowa SOR nie panuje 20:40, 01.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PACjentPACjent

9 1

Dobrze ze w końcu ktoś opisał sytuację która dzieje się w szpitalu na Bielanach, szkoda że tak mało osób się na to odważy bo jak widać po komentarzach prawie każdy miał z nimi jakieś przeboje.
Wypowiedź Pana rzecznika... Śmieszna,
Dwa lata temu również doznałem wypadku wracając z działki, złamałem nogę, wzywając pogotowie otrzymałem odpowiedź czy nie mogę sam dojechać do szpitala np taxowka... Na sorze wielkie pretensje ze w ogóle przyjechałem, wtedy żadnego covida nie było... Pomoc została mi udzielona po prawie 7 godzinach gdzie poczekalnią była prawie pusta... To jest właśnie szpital... 21:14, 01.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Gość Gość

6 0

Jest bajzel a będzie jeszcze gorszy jak wszystkie jednostki przeniosą się na juzefa dopiero a pani dyrektor lachę kładzie na personel który ciężko pracuje i tyle 22:35, 01.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Gość Gość

6 1

Jest bajzel a będzie jeszcze gorszy jak wszystkie jednostki przeniosą się na jó
zefa dopiero a pani dyrektor lachę kładzie na personel który ciężko pracuje i tyle 22:36, 01.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

gość gość

8 1

SZPITAL NA BIELANACH TO CHYBA JAKAŚ POMYŁKA ŻE NAZYWA SIĘ SZPITAL . TAM JEST PO PROSTU MORDOWNIA BRAK JAKIEGOKOLWIEK WSPÓŁCZUCIA PACJENTA STRASZNA ZNIECZULICA . NIECH PRACOWNICY TEGOŻ SZPITALA NIE ZAPOMINAJĄ ŻE ŻEBY NIE PACJENCI TO PRZEPRASZAM MUSIELIBY *%#)!& TRAWĘ .TRZEBA IM UŚWIADOMIĆ ŻE ONI SĄ DLA NAS A NIE ODWROTNIE 22:50, 01.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

GiscGisc

6 1

Też to samo przeszłam. Na sorze znieczulica wielka. Ze złamaną ręką tak samo chodziłam. Są ludzie i ludziska a tam naprawdę robokopy bez uśmiechu i empatii spotkalam 06:10, 02.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ROBERTOROBERTO

7 0

Rzecznik szpitala chyba zapomniał do czego służy Sor... Może i racja że nie powinien kierowca jechać z taką noga w trasę ale to że odmówiono mu pomocy to jakiś absurd. Jak opisano w artykule była to około 3 w nocy, podjęto jedna próbę bez skietownia, potem Pan Łukasz pojechał na uniwersytecka i otrzymał skierowanie, podjęta 2 próba że skierowaniem i nadal nic... To co my pacjenci jeszcze mamy mieć żeby nas przyjęli?? Worek złota? Bo podadki i składki nie wystarcza na to wygląda. Kpina po prostu kpina, z resztą jak wpisujemy w przeglądarkę nocna opieka zdrowotna to wyskakuje przychodnia na uniwersyteckiej, szpital Bielany i Rudak med, i facet z pięta jak balon miał jeździć od przychodni do przychodni... Chorowanie w tych czasach i szukanie pomocy to sztuka. 11:24, 02.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

LolipopLolipop

5 1

SŁYNNY JUŻ SZPITAL...KIEDYŚ KTO TRAFIŁ DO NICH WYSZEDŁ Z...GRONKOWCEM...ZNAJOMA DOSTAŁA...STRACH SIE BAĆ...TERAZ TO...JA TAM TEŻ WOLĘ NA BATOREGO IŚĆ. 18:16, 02.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Problem z kolanemProblem z kolanem

4 0

5godzin czekania i nic nie załatwiłem. Dopiero prywatnie USG kolana i rezonans . Orteza na nogę tylko szkoda że prywatnie męczę się z nogą już 2 rok 02:54, 03.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Ja upadek i karetka Ja upadek i karetka

4 0

rtg glowy bo wyrazne objawy wstrzasu bol jak nigdy nie moglam telefonu do reki wziac i zadzwonic po pomoc ludzie mnie zauwazyli jak leze na zmarznietym sniegu.Lekarz na SOR nic poza rtg mimo ze wymiotowalam co chwile krecilo mi sie w glowie bylo slabo kazal mnie wypisac zaraz po rtg i isc do domu!!! Taksowka dotarlam do domu wiele godzin zawrotow mdlosci bolu szyi zaburzen rownowagi.Rano POZ i na pilne do szpitala.Jakiego?Bielany! Tam rtg szyi lekarz wsciekly na wczorajszego chirorga ze nie zrobil od razu szyjnego.Kolnierz.Co gdybym padla za murem szpitala majac zaburzenia rownowagi i wymiotujac ??? 19:42, 03.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

UuuuuuUuuuuu

4 1

Poj... $$&$eban$+=) & (yy szpital... Pół roku temu trafiłem na Sor że slamaniem nogi, nie zrobili kompletnie nic, odesłali z kwitkiem, najważniejsze było dla nich wypełnienie 3 kartek a4 czy aby nie mam covida, ato że potem 6 godzina na sorze to nic, z gabinetu lekarzy śmiechy, hiihii hahaha, tak samo przy okienku haha hihi. Jedna wielka tragedia. 21:57, 03.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PacjentPacjent

2 0

Ale o podwyżki to się domagają,chamstwo żeby odmawiać pomocy ,to po co jest ten sor,pielęgniarki sorry nie wszystkue ale to bezczelne krowy wiem co mówię,najgorszy szpital 15:32, 22.08.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

The_unknowThe_unknow

1 0

Dokladnie tak jak pisze wtedy by Be problemu przyjeli 14:41, 25.08.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

k0vi k0vi

2 0

Witam, ja 1-mc temu w niedzielę w późnych godzinach po południowych trafiłem na SOR z silnym bólem brzucha (sam ból jak dla mnie nowy, bardzo mocny) Choć do samego mojego przyjęcia nie mam zastrzeżeń, bo na SORZE bylem sam. Dlatego jakoś to poszło sprawnie, że trafiłem do pokoju z ratownikiem medycznym, po zmierzeniu mi temperatury po uciskowej diagnozie i tu nie ma nic dziwnego, że uciskowej bo pewnie schorzenia da się wykryć uściskiem. 🤪Stwierdził, że nie widzi nic u mnie jakiegoś podejrzanego, ja zdziwiony bo takiego bólu brzucha nie miałem nigdy w życiu choćby ppodobnego. Stwierdza, że jeśli chce to mogę zostać na jakieś specjalistyczne badania. Trochę zrobił mi się mętlik w głowie nic nie znalazł myślę jadę w takim razie do domu może przez noc mi przejdzie. Choć sam ratownik w moim odczuciu się starał nie odczułem że siedzi tam za karę i na odczepne m nie obsługuje. Nawiasem mówiąc od 12 lat ani jednego dnia nie spędziłem na L4. Po nie przespanej nocy rano zadzwoniłem do lekarza rodzinnego. Moja wizyta w przychodni trwała dosłownie chwilę i odrazu zostałem poprawie zdiagnozowanym z podejrzeniem wyrostka i pilnym skierowaniem do szpitala. Teraz to i ja po przebytej chorobie jestem z pewnością pewnien że potrafiłbym zdiagnozować wyrostek. Tego nie da się pomylić. Ogólnie chodzi o to że jak Ci ludzie są szkoleni żeby tak prostych rzeczy nie potrafić wykryć. I teraz zapełnijmy cały SOR ludźmi zaczyna się pośpiech i związane z tym nerwy i zastanawia z mnie ileż ludzi nie doczekało pomocy 03:48, 26.08.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

sarasara

1 0

niech pan rzecznik szpitala nie opowiada farmazonów.Mam prawie 80 lat i w całum moim życiu byłam zmuszona korzystać ze skierowaniem lub bez z "fachowości" szpitala na Bielanach.Porażka,totalna porażka na całej linii.Personel niegrzeczny,nic sobie nie robią z cierpiącego pacjenta.Ostatnio przeczekałam 16 godzin na SORze żeby przy wypisie dowiedzieć się,że pan doktor życzy mi długiego życia,bo wyniki mam dobre,a że cierpię to inna sprawa.To nie szpital,tam mogą wykończyć ludzi już zanim przyjmą na oddział.Ze też nikt nie wyciąga z tych krytyk wniosków,a pan rzecznik kłamie. 18:00, 31.12.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MarziMarzi

2 0

Niestety potwierdzam, że na Bielanach jest fatalna obsługa.Mało empatii i rejestracja pacjenta na zeszyt. Trochę szkoda, że tak wielka
Inwestycja to tylko mury a myślenie zostało w PRL-u. Pacjent to kłopot,lepiej zamknąć się bo przecież Covid.. Pan Rzecznik na ciepłej posadzie.. zapomina , że nie jesteśmy lekarzami i nie jesteśmy w stanie ocenić swojego stanu zdrowia. Natomiast ten Pan musiał pewnie pracować bo inaczej nie ryzykowałby zdrowia. 16:20, 01.01.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PacjentPacjent

1 0

Typowa umieralnia 0 pomocy mają w dupie pacjęta 16:18, 31.01.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%