Jechała z Torunia do Bydgoszczy Arrivą. Po tym, co ją spotkało napisała list do redakcji

Kiedy żar się z nieba leje, klimatyzacja nie tylko w pomieszczeniach, ale przede wszystkim w środkach komunikacji jest nie tylko zbawienna, ale przede wszystkim pożądana przez podróżujących. Każdy kto jechał komunikacją miejską, ale także międzymiastową w upale wie, że nie jest to przyjemne doświadczenie. Niby autobusy mają klimatyzację, ale gdy się do nich wejdzie, to jakby nie działała.

Z pytaniem o działanie klimatyzacji zwróciła się do naszej redakcji, a także na popularnej grupie „Toruń – zapytaj i dowiedz się!” jedna z kobiet, której przyszło podróżować z Torunia do Bydgoszczy i z powrotem. 

- Czy toruńskie PKS mają klimatyzację? 29 sierpnia jechałam do Bydgoszczy busem, który miał klimatyzację, natomiast w drodze powrotnej podróżowałam już PKS Arriva, który klimatyzacji nie miał. To jest skandal! – zaznacza kobieta. – Kierowca miał pod nosem włączony wentylatorek, a pasażerowie niech się duszą! Zapytałam kierowcę o klimatyzację, jednak ten tylko szyderczo uśmiechnął się w moją stronę i zasłonił swoim ciałem ten mały wentylatorek. Kolejnym skandalem jest to, że w taką pogodę, jaka panuje obecnie w PKS Arrivy nie ma możliwości otworzenia okna, ani chociażby wywietrzników. Temperatura tego dnia dochodziła do 45 stopni na słońcu! – dodaje oburzona kobieta. 

Temperatury na dworze znacznie przekroczyły 30 stopni. Co gorsza, choć synoptycy zapowiadają ochłodzenie, upały mają do nas jeszcze powrócić. W tym skwarze wszyscy skazani na podróżowanie komunikacją publiczną nie mają powodów do radości. Bo albo klimatyzacji nie ma w ogóle, albo działa tak, że wcale jej nie czuć. 

Niestety, na naszych ulicach jeździ jeszcze sporo autobusów, które nie mają klimatyzacji, jednak podróż autokarem, którego okien w taki upał nie można otworzyć, może być dla nas prawdziwą męką. 

O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy przewoźnika. Do tematu wrócimy. 

[ALERT]1567494432000[/ALERT]