Niektórzy już przywykli do tego, że w starciu z dużym przedsiębiorstwem, jakim jest ubezpieczyciel, są - co wcale nie jest prawdą - na przegranej pozycji i muszą się zadowolić tym, co zechce im wypłacić. Jeśli jednak wartość poniesionych szkód jest poważna, nie mówiąc już o sytuacji, kiedy ratować trzeba zdrowie, żarty się kończą. Zawsze warto podejmować walkę o dopłaty do odszkodowań po wypadku, zwłaszcza że jej rezultat zwykle jest pomyślny.
Czy pracownicy towarzystw ubezpieczeniowych nie są świadomi, jak dalece przygotowywane przez nich kalkulacje szkód mijają się z rzeczywistością? Możemy domniemywać, że w wielu przypadkach są, o czym świadczyć może proponowanie poszkodowanym zawierania ugód. Wielu nie ma zielonego pojęcia, cóż w tym złego, więc wyjaśnijmy.
Odwołanie od decyzji ubezpieczyciela nie będzie już możliwe. Ugoda znosi możliwość dochodzenia kolejnych roszczeń - a więc czyni dopłaty do odszkodowań po wypadku niedostępnymi. Jej uchylenie bywa możliwe bardzo rzadko i w myśl art. 918 k.c. pojawienie się nowych dowodów nie jest dostateczną ku temu przesłanką. Z punktu widzenia TU jest to więc doskonałe rozwiązanie - zaproponiować jakąkolwiek kwotę i zabezpieczyć się przed próbą uzyskania całości należnego świadczenia.
Co ważne, ugoda nie musi mieć formy pisemnej, a my nie jesteśmy dla ubezpieczyciela sprawcy konsumentem, z którym należy się komunikować z określony przepisami sposób. Miejmy się na baczności, jeśli kontaktujemy się z likwidatorem szkody telefonicznie i reagujmy dezaprobatą na każde sformułowanie sugerujące zamknięcie sprawy.
Jeśli tylko nie daliśmy się złapać w powyższą pułapkę, możemy bez przeszkód domagać się od ubezpieczyciela uzupełnienia zaniżonego odszkodowania. Pierwszym krokiem jest oczywiście złożenie odwołania, w którym wykażemy rzeczywistą wartość szkód. Jeśli drogą polubowną nic nie wskóramy, dalsze starania o dopłaty do odszkodowań OC muszą toczyć się przed sądem. Od razu powiedzmy: nie należy się tego obawiać!
Sporów tego rodzaju toczy się w Polsce bardzo dużo, każdego roku jest to ok. 200 tys. spraw i zdecydowana większość z niej jest wygrywana przez poszkodowanych. Przyznawane im dopłaty do odszkodowań po wypadku w ok. ? przypadków są równe ich roszczeniom.
Ilość tych postępowań pozwoliła ponadto przetrzeć pewne szlaki i uściślić orzecznictwo. Przypomnijmy tu kilka przykładowych wyroków Sądu Najwyższego:
Ubezpieczyciele przegrywają większość spraw o dopłaty do odszkodowań po wypadku. Główną ich bronią, poza próbami zawarcia przedwczesnej ugody, jest po prostu nasza bierność. Łatwo powiedzieć - zwróci ktoś uwagę - póki nie trzeba mierzyć się naszym opieszałym wymiarem sprawiedliwości i kosztami na wstępie. Możemy jednak zdjąć sobie z głowy przynajmniej dochodzenie roszczeń dot. szkód rzeczowych, bo te można zgodnie z prawem zbyć. Dopłaty do odszkodowań OC będą wtedy efektem błyskawicznej transakcji - szczegóły tego typu oferty znajdziemy np. w serwisie ToTwojakasa. Dalszy spór z towarzystwem ubezp