Zamknij

Za pracę należy się płaca, wpisem do CV jeszcze się nikt nie najadł

12:21, 12.04.2017
Skomentuj Nie, nie trzeba nic sprzedawać, odbiera się telefony od klientów. Nawet sto telefonów dziennie, jak się później dowiesz. Kolega zaniesie twoje CV, na pewno cię przyjmą, jest duża rotacja, fot. depositphotos Nie, nie trzeba nic sprzedawać, odbiera się telefony od klientów. Nawet sto telefonów dziennie, jak się później dowiesz. Kolega zaniesie twoje CV, na pewno cię przyjmą, jest duża rotacja, fot. depositphotos

W pociągu spotykasz kolegę. Pracuje na infolinii. Nie, nie trzeba nic sprzedawać, odbiera się telefony od klientów. Nawet sto telefonów dziennie, jak się później dowiesz. Kolega zaniesie twoje CV, na pewno cię przyjmą, jest duża rotacja.

Skończyłaś studia. Obroniłaś się na piątkę. Temat swojej pracy magisterskiej musiałaś na początku zapisywać na dłoni, żeby nie zapomnieć wszystkich mądrych słów, które zawierał. Chętnie zrobiłabyś podyplomówkę, ale wiesz, że jeszcze nie teraz, nie stać cię, a rodzice nie mogą w nieskończoność cię utrzymywać. Znajdziesz pracę, wyprowadzisz się z wynajmowanego pokoju (pozostałe cztery osoby z twojego mieszkania są świetnymi przyjaciółmi ale trzeba kiedyś dorosnąć), trochę się odkujesz i pójdziesz na zaoczne.

Tymczasem szukasz pracy, nie byłaś naiwna, masz zawód, robiłaś darmowe staże, wiesz, że na rynku pracy nie jest łatwo. Pamiętasz, że w galerii sztuki, w której pracowałaś w poprzednim semestrze bardzo cię chwalili. Fakt, nie zaproponowali pracy po stażu, ale i tak miałaś na głowie magisterkę. Tak, wiesz, że nie zarobisz od razu kokosów, ale wszyscy tak teraz mają, z czasem będzie lepiej. Wysyłasz CV.

Wysyłasz też do innych galerii, bibliotek, centrów informacji turystycznej, biur podróży, wszędzie tam, gdzie pasuje Twoje wykształcenie albo doświadczenie - jesteś zapobiegawcza.

Cisza. Mama trochę się niecierpliwi, delikatnie sugeruje powrót do rodzinnego miasteczka, życie w mieście kosztuje, a ty nie masz pracy… Dzwonisz do swojej galerii. Pan dyrektor jest zachwycony. Właśnie przygotowują duże wydarzenie, ktoś taki jak ty by się przydał, masz wykształcenie, doświadczenie, przychodź, wolontariat czeka! Ale zaraz, jak wolontariat…? No wpisze sobie pani do CV, zdobędzie doświadczenie. Ale jeszcze przed chwilą byłaś doświadczona i wykształcona… Fakt, ta galeria ma prestiż, kochasz tę robotę, a jak to mówią, kto kocha to, co robi, ten ani jednego dnia nie spędził pracując! Przy okazji także nie jedząc, uświadamiasz sobie gorzko.

Nadal cisza. Przestajesz już ustawiać jakiekolwiek filtry w wyszukiwarkach pracy. Może nie warto było się tak ograniczać? Widzisz, że szukają młodych, do ciekawej pracy w dynamicznym zespole z atrakcyjnym wynagrodzeniem. Wysyłasz. Dzwonią! Zapraszają! Ołówkowa spódnica, nowe rajstopy, włosy spięte, stawiasz się na rozmowie. A właściwie stawiacie, bo jest was dwadzieścioro, za chwilę pojedziecie w teren, bo teraz tak się rekrutuje, a to nowoczesna firma! Szef namawia cię: opuść strefę komfortu! I przybija piątkę. Teren to mieszkania w kamienicach na Bydgoskim, rekrutacja to wciskanie staruszkom koszmarnie drogich pakietów telewizyjnych. Nie wiedziałaś, że twoja strefa komfortu to nieoszukiwanie starszych ludzi. Urywasz się po dwudziestu minutach.

Mama dzwoni, czy chcesz jakiś przelew. I czy nie wpadłabyś na weekend.

Jedziesz. W pociągu spotykasz kolegę. Pracuje na infolinii. Nie, nie trzeba nic sprzedawać, odbiera się telefony od klientów. Nawet sto telefonów dziennie, jak się później dowiesz. Kolega zaniesie twoje CV, na pewno cię przyjmą, jest duża rotacja. OK, płacą nie tak znowu fatalnie, fakt, że musisz założyć fikcyjną firmę, nie należy ci się chorobowe (przekonasz się o tym boleśnie, kiedy nie będzie cię stać ani na leki, ani na zwolnienie) ani urlop, ale będziesz tam chwilę, zanim nie znajdziesz czegoś lepszego.

Przez dwa lata odrzucasz fantastyczne oferty staży, bo za 800 zł nie opłacisz nawet pokoju (w sumie jest ok, bo mieszkacie w takim samym gronie jak dwa lata temu, tylko Gośka wróciła do rodzinnego Nakła). Czasami płaczesz, kiedy jesteś sama w tramwaju. Za miesiąc kończy ci się „mały ZUS”.

W kraju, w którym umowa o pracę jest luksusem; w którym pracuje się za długo za zbyt małe pieniądze; w którym każda próba wywalczenia lepszych warunków pracowniczych jest nazywana „roszczeniowością”, a za nadgodziny płacą kubkiem z logo firmy - taki scenariusz to paskudna norma. Biznesmeni wyzłośliwiają się, opowiadając jacy to młodzi są leniwi i roszczeniowi, jak żyją na garnuszku rodziców. Często są to te same osoby, które proponują darmowe staże i praktyki na pełen etat, lub w najlepszym razie umowę o dzieło (dzieło telemarketingu na przykład) za marne grosze.

Za pracę należy się płaca, wpisem do CV jeszcze się nikt nie najadł, uściskiem ręki prezesa nie da się opłacić rachunków. Każdy zasługuje na to, by mieć własną przestrzeń do życia, by mieć się w co ubrać, co zjeść i móc kupić książkę albo iść na koncert. To miasto, ten kraj należy do zwykłych ludzi, do absolwentek zarządzania, pielęgniarzy, nauczycielek, studentów matematyki, a nie do prezesów banków, którzy w dobie „kryzysu” zbierają gigantyczne odprawy, nie do CEO firm wyprowadzających podatki na Cypr. Polska musi być dla milionów, nie dla milionerów!

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(15)

NickNick

4 11

Trzeba było się uczyć haha "Razem" górą!!! Teraz wiem że moja ulubiona partia PiS będzie przy władzy co najmniej 2 kadencje!! Cieszę się z tego że jest tak dobra opozycja haha plus "aśka" i jestem podwójnie zadowolony haha 19:12, 12.04.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Dajcie pracowaćDajcie pracować

3 5

A to wszystko przez to że tak obciążona jest praca. Gdybyśmy żyli w wolnym kraju, nie obarczonym takim fiskalizmem pracy i godziwej płacy byłoby sporo. A gdy tacy socjaliści biorą sie za obciążanie Polaków to bedzie mogła pani z Jadłodzielni innej socjalistki korzystać. 19:21, 12.04.2017

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

GythaGytha

6 2

Koszty pracy w Polsce są bardzo niskie w porównaniu z innymi krajami Europy. Poza tym rzeczywistość obaliła legendę o tym, że jak pracodawca więcej zarobi, to więcej da pracownikom. W dwóch ostatnich kwartałach 2016 zyski pewnego marketu wzrosły niemal dwukrotnie, ale płace nie ruszyły się do tej pory ani o złotówkę. 00:18, 13.04.2017


DO GYTHYDO GYTHY

0 0

Co jest z tobą nie tak człowieku? Jak nie znasz się na temacie to się *%#)!& nie wypowiadaj siejąc fałszywe informacje. Obciążenie pracy w Polsce jest NOMINALNIE małe bo Poalcy prawie NIC nie zarabiają. Zarabiamy jakieś śmieszne 2k na reke co daje 500 euro. Więć nominalnie zarabiamy mało (w porównaniu np. z zachodem) zatem i małe mamy obciążenie pracy (podatki). Dlatego wiele firm z zagranicy przenosi swoje siedziby do Polski, bo jest u nas tanio. Sytuacja wynika inaczej jeśli wziąć pod uwagę procentowe obciążenie pracy. To ile ty dostajesz na rękę, a to ile kosztujesz pracodawce JEST CLUE TEGO TEMATU. Stosunek całkowitego kosztu pracodawcy do tego co dostajesz na rękę jest zbyt wysoki. Mało jaki kraj na świecie ma podobną sytuację co Polska.

Dodatkowo te twoje opowiadanie o tym markecie JEST *%#)!& NAJGORSZE Z TEGO WSZYSTKIEGO. Dlaczego wy *%#)!& wszyscy postrzegacie gospodarkę jako "wojnę" pracownika z pracodawcą ?!?!?!?!?? To powinna być "wojna" obywateli z państwem. Nie mam pojęcia o jaki market ci chodziło, prawdopodobnie Ty tez nie wiesz bo sobie to wymyśliłaś/wymyśliłeś, ALE jeśli to jest prawda to supermarket zatrzymał dochód bo czeka ich jeszcze WIELKIE *%#)!& z tytułu podatku od sprzedaży detalicznej, którego prace zostały zawieszone do 1.01.2018. Ja już się nie dziwie, że każda partia polityczna ma obraźliwe określenie na wyborców. "Lemingi", "ciemny lud wszystko kupi". Naprawdę się już im nie dziwię, czytając komentarze na tym portalu. 10:19, 17.04.2017


ElToroElToro

12 0

Super, fajnie opisany problem i ogólnie się z Tobą zgadzam. Ale jakie rozwiązanie problemu proponujesz? Bo bez tego to nic nieznaczące wylewanie żali. 07:15, 13.04.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

NormalnaNormalna

9 1

Toruń stawia na telemarketing i turystykę. Czyli robotę dla studentów. Firmy w ostaszewie czy kilka kołchozow w mieście płacą najniższą krajową i traktują ludzi jak śmieci. Jest fatalnie. Po wielu latach zmian mam w końcu przyzwoite zajęcie. Współczuję młodym 07:15, 13.04.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Re:GythaRe:Gytha

12 8

Koszty pracy niskie? Z 2 tysięcy które masz wpisane brutto dostajesz 1,4 zł a kosztuje to pracodawcę 2,4! Czyli zabierają Ci ponad 40% uciśniony pańszczyźniany chłop miał zabierane 10%! W dodatku z tego 1,4 zabierają Ci VAT, wynajmujesz pokój w mieszkaniu (chłop miał swoją chałupę nic za nią nie płacił) opłacasz dojazd i na życie masz 500zł a pracodawcy miejsce pracy kosztuje 2400 zł. Ludzie obudźcie się! 08:04, 13.04.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

asdasd

0 0

TAK KOSZTY PRACY SĄ STOSUNKOWO NISKIE NOMINALNIE. PROCENTOWO JEST JUŻ DUŻO GORZEJ. INNYMI SŁOWY RZĄD NIE POZWALA NAM DUŻO ZARABIAĆ I DODATKOWO ZABIERA STOSUNKOWO DUŻĄ CZĘŚĆ NASZEGO CAŁEGO DOCHODU (który i tak jest bardzo niski). NIE MAM SIŁY NA WAS LUDZIE, NIE MAM SIŁY NA TEN KRAJ JAK WIDZĘ GDY GÓWNO BEŁKOT, KTÓRY NIE MA ANI TROCHĘ SENSU JEST LAIKOWANY, A KOMENTARZ EKONOMICZNIE PRAWDZIWY JEST MINUSOWANY. CZY WY JESTEŚCIE WSZYSCY AŻ TAK GŁUPI ?!?!?!?! 10:03, 17.04.2017


RozczarowanaRozczarowana

8 3

Mądry i ceny tekst. W Polsce po prostu nie opłaca się zarabiać przeciętnie, dlatego tak wielu Polaków emigruje na Zachód. W Polsce łatwo się żyje bogatym: zarabiając 200.000 złotych oddajesz mniejszy procent swojego dochodu, niż osoba, która zarabia 2.000 złotych. To patologia i z tego co widzę tylko Partia Razem chce to zmienić. 18:14, 13.04.2017

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

asdasd

0 0

Dlaczego mniejszy podatek? Zarówno procentowo jak i nominalnie płacą więcej. Jeśli chodzi ci o optymalizacje podatkową mająć firmę to nic nie stoi na przeszkodzie byś zrobił/zrobiła tak samo i płaciła mniej. No ale spoko. Lepiej być leniem, wylewać żale i czekać aż państwo *%#)!& troche kasy bogatym i rozda nierobom. Intelektualny kanion ....... 09:55, 17.04.2017


asdasd

0 0

Patologiom jest sposób Twojego rozumowania. Postaw się na miejscu bogatych, którzy w 90% *%#)!& po 15-16h dziennie żeby cieszyć się dostatnim życiem, a państwo chce zabrać im lwią część dochodu, żeby rozdać pijakom i nierobom. 09:58, 17.04.2017


Re:rozczarowanaRe:rozczarowana

1 2

Czy ma pani wyprany mózg i sieje komunopropagandę czy jest *%#)!& Przy 200 tysiącach jest się w drugim progu podatkowym wiec płaci sie więcej. Inna sprawa jest ze można, ba nawet powinno sie wtedy optymalizować za granicą. Socjalistyczna propaganda niszczy ten kraj. Podatek dochodowy niszczy ludzką produktywność. Jedyny podatek jakiego nam potrzeba to obrotowy. Koszt ściągania, utrzymanie urzędników itp PIT pod.doch. od osób fizycznych jest porównywany z wpływami z niego. Dodatkowo hamuje i komplikuje przedsiębiorczość. A dlaczego nie bedzie zlikwidowany bo wtedy etatysci i socjaliści z urzędów musieliby wziąć sie do uczciwej pracy 09:03, 15.04.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

asdasd

0 0

Tak to jest, że w tym kraju nie można komuś powiedzieć, że jest *%#)!& nierobem. Trzeba ich poklepać po główce, powiedzieć że życie jest ciężkie i oddać im swoje zarobione pieniądze. W takiej sytuacji są teraz bogaci. 10:00, 17.04.2017


Mam pytanieMam pytanie

2 1

Jak pan marszałek Całbecki ocenia fakt , że firma autokarowa należąca do syna pana D.Tuska podbiera pasażerów z lotniska Bydgoszcz/Toruń i zawozi ich na lotnisko do Gdańska. 09:15, 15.04.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

prawie jak całbeckiprawie jak całbecki

0 0

Wolny rynek. Następnym razem nie miej *%#)!& pytań. 10:21, 17.04.2017


0%