Rok 2017. Nadzieje na lepszy świat są w defensywie. Populacja homo sapiens ciągle nie opanowała umiejętności sterowania naturalnym pędem przetrwania, niszczącym po drodze jej biotop jak również sieć troficzną, której jest składową. Konkurencja między i wewnątrzgatunkowa znowu przybiera na sile.
A już się mogło wydawać, mimo wyjątków i ciągłych globalnych niesprawiedliwości, że ucywilizowana i doświadczona ludzka populacja, zrobiła ewolucyjny krok w rozwoju społecznym i prymitywna konkurencyjność zastępowana jest i będzie ponadnarodową współpracą i budowaniem ładu w oparciu o odpowiedzialność, szacunek i świadomość wynikającą z coraz większej wiedzy i łatwiejszego do niej dostępu.
Dziś jednak stało się jasne, że także połowa z nas, cywilizowanych ludzi Zachodu, nadal tkwi w pierwotnym prymitywizmie relacji. Jest na innym etapie ucywilizowania. Ewolucja społeczna zbiorowości jest wypadkową poziomu rozwoju jej poszczególnych osobników. Dziś powrócił czas dominacji tych pierwotnych zachowań, czas budowania murów i wskazywania wrogów, a narodowi populiści poszczególnych krajów nadają temu twarz pozytywnych ideologii i wartości. Tak kroczy sól ziemi.
Nie inaczej jest i w Polsce, gdzie prawie sprawiedliwi starsi panowie o homoseksualnych skłonnościach, zręcznie korzystający z wypracowanych przez Kościół metod grania na emocjach ludu, w imię katolickiego miłosierdzia i patriotyzmu, wprowadzają znane z minionych wieków porządki. Z frazesami o silnej Polsce, demokracji i polityce zwróconej ku zwykłym ludziom, wskazują europejską społeczność i sąsiednie narody jako wrogów naszej ojczyzny i tradycyjnych wartości, a politycznych przeciwników jako zdrajców, wywołując w polskim społeczeństwie skrajnie złe emocje.
Kłamstwa, manipulacje faktami i w konsekwencji nienawiść zagościła w narodowym dyskursie. Powoli przeradza się w przemoc fizyczną. Polska inteligencja z coraz większym poruszeniem i przerażeniem przygląda się rosnącej sile populizmu. Powoli przestaje z tego żartować, pomimo faktu, że nasz kraj stał się właśnie światowym liderem w produkcji drewna. To co do niedawna wydawało się niedorzecznością, dziś staje się mrożącym krew w żyłach faktem. Panowie myślą, że mogą szyszko.
Nie mogą.
Tymczasem teatr, który się wtrąca wystawił „Klątwę” na motywach Wyspiańskiego. Rozmazują się granice między sztuką a rzeczywistością. Rzeczywistość staje się sztuką.
Tworzę z liter prowincjonalne polityczne story. Dziewuchy tworzą historię. Sztuka staje się faktem. Fuck them. Wracam do Torunia.
dlt12:25, 18.03.2017
5 5
Oboje z żoną Joanną ciągle jesteście obecni na tym portalu. Oboje umoczeni w politykę - po stronie totalnej opozycji. Sądząc po waszych inicjatywach uważam że powinniście się wstydzić swojej działalności ale takie osoby jak Wy wstydu nie mają. 12:25, 18.03.2017