Zamknij

?Bez kobiet nie byłoby konspiracji?. Czy to prawda?

09:21, 15.11.2017
Skomentuj Mural Elżbiety Zawackiej przy ul. Gagarina 132 - 138   Fot. Michał Malinowski Mural Elżbiety Zawackiej przy ul. Gagarina 132 - 138 Fot. Michał Malinowski

W czasie okupacji ryzykowały życiem. Swoim, a często także i bliskich. Przenosiły meldunki, broń i trefne paczki. Wykonywały najniebezpieczniejszą pracę w polskiej konspiracji. A dzisiaj niemal nikt o nich nie pamięta.

Mówiąc i pisząc o Polskim Państwie Podziemnym zwykle wspomina się o nich mimochodem. Trochę jakby od niechcenia. Trudno jednak przecenić znaczenie łączniczek dla funkcjonowania całej konspiracji. To właśnie na ich barkach, często ledwie nastoletnich dziewczyn, spoczywał ogromny ciężar. I odpowiedzialność. 

To właśnie im – kobietom z konspiracji, łączniczkom z Powstania oraz tym wszystkim nieznanym z imienia i nazwiska – poświęcona jest XXVII sesja naukowa - „Łączność konspiracyjna 1939-1945”, którym głównym organizatorem jest Fundacja Generał Elżbiety Zawackiej w Toruniu.  Konferencja trwać będzie w dniach 16-17 listopada, głównym miejscem wygłaszanych referatów jest Centrum Kultury Dwór Artusa w Toruniu. 

Historycy z całej Polski będą przedstawiać wyniki swoich badań, dotyczących struktur łączności Polskiego Państwa Polskiego oraz postaci tworzące te struktury. Fundacja chce przywoływać pamięć tych, którzy odeszli na wieczną wartę często w zapomnieniu nie doczekawszy się należytego szacunku. Jedną z takich „zapomnianych” bohaterek jest mjr. Janina Karasiówna – starsza pani, w wojskowym mundurze, która patrzy na nas z zaproszenia na sesję naukową. W konspiracji była już od 27 września 1939 r., należała do grupy współzałożycieli Służby Zwycięstwu Polski (SZP). 

Zorganizowała w tym początkowym okresie zawiązki służby kancelaryjnej i łączności, a od połowy października kierowała całością łączności konspiracyjnej (V-k) w dowództwie głównym SZP – której później została szefem (najwyższe stanowisko zajmowane przez kobietę w Armii Krajowej). Kierowany przez nią niezwykle ważny dział łączności konspiracyjnej wykazał się spektakularnymi akcjami i niesłychaną odwagą kobiet będących pod dowództwem Karasiówny. 

Choć kobiety były bardziej przebiegłe i odporne psychicznie od swoich kolegów, nawet najostrożniejsze łączniki kiedyś w końcu wpadały. Średnio ich konspiracyjna kariera trwała tylko trzy miesiące – mało która miała szansę dożyć do końca wojny.  Chociaż łączniczki doskonale zdawały sobie sprawę z tego jaki najprawdopodobniej czeka je los, to nigdy nie brakowało ochotniczek, gotowych oddać życie dla dobra sprawy. Śmiało można powiedzieć, że to właśnie im w ruchu podziemnym przypadł w udziale najcięższy los; ponosiły one największe ofiary, a ich wkład był najmniej doceniany.

Warto o tym pamiętać ponieważ – jak podkreślał Jan Karski, legendarny kurier z Warszawy –pracowały ponad siły i narażały się najbardziej. Za swe bohaterstwo nie otrzymywały awansów ani odznaczeń. Szczególnie dziś warto o nich pamiętać. Gen. Elżbieta Zawacka, Monika Dymska... łączniczki i konspiratorki związane z Toruniem. Konferencja jest poświęcona również pamięci szefa łączności KO ZWZ-AK Pomorze - Leszka Białego, zamordowanego 72 lata temu przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. Podczas konferencji prelegenci przypomną jego działalność i okrutny los jaki mu zgotowano. 

Równolegle z obradami naukowymi będą trwały warsztaty historyczne dla dzieci i młodzieży, prowadzone przez pracowników naukowych z różnych ośrodków badawczych.

(AŚ)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%