Zamknij

Prawie 6000 zł za ubezpieczenie samochodu! Jak to się stało?

17:30, 25.07.2017 Joanna Borkowska
Skomentuj Ta historia powinna stanowić przestrogę dla każdego, komu zdarza się nie czytać ogólnych warunków umów i kto liczy na dobrą współpracę z korporacyjnym przeciwnikiem. Zdjęcia ilustracyjne. fot. depositphotos.com Ta historia powinna stanowić przestrogę dla każdego, komu zdarza się nie czytać ogólnych warunków umów i kto liczy na dobrą współpracę z korporacyjnym przeciwnikiem. Zdjęcia ilustracyjne. fot. depositphotos.com

Umowa rzecz święta (nawet jak napisana drobnym druczkiem), a bezwzględne egzekwowanie jej zapisów jest prawem każdej ze stron (zwłaszcza tej ekonomicznie silniejszej). Drobne przeoczenie może szybko doprowadzić do poważnych tarapatów. Nie wierzycie? Przeczytajcie.

Ta historia powinna stanowić przestrogę dla każdego, komu zdarza się nie czytać ogólnych warunków umów i kto liczy na dobrą współpracę z korporacyjnym przeciwnikiem.

Pan Roman jest drobnym lokalnym przedsiębiorcą. Prowadzi firmę stolarską i - jak wielu w tej branży - korzysta z samochodu dostawczego w ramach umowy leasingu. To kilkuletni pojazd, wart obecnie około 35.000 zł. Leasingodawcą jest Getin Leasing, „niekwestionowany lider rynku finansowania zakupu pojazdów w Polsce”, którego głównym atutem jest „silna koncentracja w obszarze finansowania zakupu pojazdów (najwyższa na rynku) oraz wysokie standardy jakości obsługi klienta” (to cytaty ze strony internetowej firmy).

Przedsiębiorca pod koniec maja dostał informację, że kilka dni wcześniej skończyło mu się wymagane umową ubezpieczenie samochodu.

- Nikt się ze mną wcześniej nie kontaktował, nie przypomniał o konieczności przedłużenia OC i AC - wyjaśnia pan Roman - W natłoku codziennych spraw przeoczyłem tę sprawę, był to oczywiście mój błąd. Jego skutki przerosły jednak moje najśmielsze oczekiwania.

Okazało się, że Getin Leasing samo, nie uprzedzając swojego klienta, ubezpieczyło samochód w PZU na kwotę 5900 zł. To niemal 3000 zł więcej niż pan Roman by zapłacił, gdyby ubezpieczył samochód we własnym zakresie. Nikt jednak nie weryfikował tej kwoty i nie zastanowił się, skąd dwukrotnie wyższa kwota ubezpieczenia niż rok wcześniej. Getin Leasing po prostu zapłacił tę kwotę i obciążył nią przedsiębiorcę.

- Zgodnie z obowiązującymi regulacjami prawnymi i wymogami Getin Leasing, każdy samochód leasingowany naszym Klientom musi być objęty aktywną polisą. Jeśli w trakcie trwania umowy leasingu wygaśnie ubezpieczenie pojazdu, Getin Leasing podpisuje z ubezpieczycielem umowę na nową polisę w celu zachowania ciągłości ochrony. Zgodnie z zapisami umowy leasingu, Klient ma prawo zapoznać się z ofertą nowego ubezpieczenia lub ubezpieczyć pojazd indywidualnie. W tym celu należy złożyć stosowny wniosek, w terminie nie przekraczającym 30 dni przed końcem wygaśnięcia obowiązującej polisy. W przypadku, gdy Leasingobiorca nie zgłosi takiego zamiaru, Getin Leasing zawiera nową umowę polisy z współpracującym ubezpieczycielem. Spółka nie ma wpływu na wysokość kosztów ubezpieczenia, w tym jego miesięcznych składek, które wynikają z obowiązującej oferty ubezpieczyciela - wyjaśnia Wojciech Sury, rzecznik prasowy Getin Leasing.

Sprawa wydawała się więc oczywista: indywidualnego ubezpieczenia klient nie przedstawił, żaden wniosek nie wpłynął, Getin Leasing działał zgodnie z umową i jej ogólnymi warunkami (które napisane są tak drobnym drukiem, że ciężko je przeczytać) - wszystko zgodnie z prawem. Do kwoty ubezpieczenia leasingodawca doliczył VAT i wezwał pana Romana do zapłaty - już ponad 7.000 zł!

- Ta kwota mnie zszokowała! Byłem przygotowany na zapłatę około 2500-3000 zł, taką kwotę płaciłem rok wcześniej i takie oferty zebrałem też w tym roku, gdy po informacji z Getin Leasing sam zacząłem interesować się tematem. Przez kilka tygodni próbowałem telefonicznie z leasingodawcą i z PZU wyjaśnić tę sytuację, ale cały czas byłem zbywany - nikt nic nie wiedział, nikt nie potrafił mi nic wyjaśnić. Podobno Getin Leasing próbował coś wyjaśniać w PZU, ale efektów tych działań nie było. W międzyczasie rosły odsetki, a Getin Leasing doliczał kolejne opłaty manipulacyjne - opowiada pan Roman.

W końcu pan Roman, zrezygnowany bezsilnością pracowników infolinii, nie widział już innego wyjścia jak zapłacić tę astronomiczną kwotę. Poprosił jedynie o rozłożenie należności na raty. Wydawało mu się, że już nic go nie zdziwi. Tymczasem propozycja "porozumienia" w tej sprawie, przedstawiona przez Getin Leasing, zwaliła go z nóg.

- Zaproponowano mi, żebym przez rok spłacał to ubezpieczenie w ratach, po ok. 810 zł miesięcznie. Do kwoty ubezpieczenia doliczono kilka opłat manipulacyjnych w wysokości ok. 4000 zł, więc moje zobowiązanie urosłoby już do niemal 12.000 zł. Nie mogłem się na to zgodzić, ale nie wiedziałem już, co robić - opowiada pan Roman.

Nasz bohater zdecydował się po raz pierwszy nie dzwonić na infolinię, tylko odpowiedzieć na propozycję leasingodawcy pisemnie (e-mailem). Z kolejnego e-maila dowiedział się, że Getin Leasing jego odpowiedź uznało za pierwszą reklamację w sprawie! Jednocześnie, na skutek naszej interwencji, rzecznik leasingodawcy zadeklarował polubowne załatwienie problemu:

- W trosce o dobre relacje z Leasingobiorcą, Spółka przedstawi Klientowi nową propozycję rozwiązania zaistniałej sytuacji - zadeklarował Wojciech Sury.

Ostatecznie Getin Leasing zaproponowało panu Romanowi, by do końca lipca zapłacił kwotę netto (odpowiadającą wartości ubezpieczenia), a pozostałe koszty zostaną umorzone. Nadal jest to jednak ponad dwukrotnie więcej niż nasz bohater by zapłacił, gdyby zawarł umowę ubezpieczenia we własnym zakresie. Skąd się wzięła ta różnica? Tego nie udało się wyjaśnić. Rzecznik PZU S.A. nie zabrał jeszcze głosu w tej sprawie.

Imię bohatera tej historii i niektóre nieistotne szczegóły zostały zmienione na jego prośbę.

(Joanna Borkowska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

ubezpieczonyubezpieczony

3 0

Też mi wielka rzecz. Wyliczyli ubezpieczenie bez żadnych zniżek itp, pewnie było to też "nowe" ubezpieczenie w tym towarzystwie, a nie "kontynuacja", a przecież PZU ogólnie do najtańszych nie należy. W takiej sytuacji przy samochodzie wartym 35 tysi i dzisiejszych cenach ubezpieczeń niecałe 6 kafli za pakiet OC+AC to nic nadzwyczajnego. Firma leasingowa nie będzie się "opiekowała" zapominalskimi, bo w jej interesie leży, aby każde auto było ubezpieczone i to wcale nie najtaniej. Zapewne mają też jakąś ogólną umowę z PZU, żeby "wszystkim było dobrze". 23:01, 25.07.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

dostawcadostawca

0 0

W przyszłym roku pewnie Pan Roman wcześniej zajmie się ubezpieczeniem. W Toruniu takimi ubezpieczeniami w leasingu zajmuje się np. INSUO Ubezpieczenia - mogę polecić. Przynajmniej nie ma problemów z leasingiem 12:08, 26.07.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%