Nie tak wyobrażała sobie podróż autobusem Arriva. "Kierowca oglądał w czasie jazdy..."

List Czytelniczki w sprawie jednego z kursów wykonywanych przez kierowcę firmy Arriva. 

"Muszę podzielić się ciekawym zachowaniem kierowcy autobusu  ARRIVA. Wsiadłam na jednym z przystanków na trasie Dobrzejewice -Toruń. Gdy kupowaliśmy bilet to kierowca nie informował ile kosztuje, tylko wyciągał rękę po pieniądze, a sam zerkał na bok obok siedzenia. Jechał bardzo wolniutko, pomimo pustej szosy. W ostatniej chwili zatrzymywał się na przystankach, czasami znalazł się na szosie jakiś samochód, to ledwie unikał kolizji.

Gdy zaczęliśmy obserwować kierowcę, to okazało się, że wcale nie patrzy na drogę, bo ciągle patrzył obok siebie. Momentami to aż przechodził mnie dreszcz i chciałam gdzieś już wysiąść, żeby nie jechać dalej z tym kierowcą. Po 40 minutach (normalnie jest to 25-30 min ) z ulgą wysiadałam na swoim przystanku i wtedy zerknęłam za kierowcę i okazało się że miał słuchawkę w uchu a obok siedzenia na podkładce miał telefon i oglądał sobie jakiś film. Wtedy to już z dużą ulgą wysiadaliśmy na przystanku.

Przy wysiadaniu powiedziałam do kierowcy, że powinien pilnować tras,y bo wiezie ludzi. Tylko skwitował to uśmieszkiem. Jak to jest, że pasażer nie może rozmawiać z kierowcą podczas jazdy, ale kierowca może oglądać film na telefonie. Kamery są skierowane na ludzi, a co w tym czasie robi kierowca."

[ALERT]1552463287802[/ALERT]