Zamknij

Gorąco w Grębocinie po emisji "Sprawy dla reportera". "Spi******ł całą robotę"

10:14, 01.03.2021 Aktualizacja: 10:18, 02.03.2021
Skomentuj Fot. TVP1 Fot. TVP1

Gorąco w Grębocinie po emisji "Sprawy dla reportera". "Spi******ł całą robotę"

Urzędnicza decyzja wydana na kartce papieru może przekreślić lata ciężkiej pracy. Jeśli do tego dołożymy sąsiedzki konflikt – przepis na tragedię murowany. A wszystko dzieję się w podtoruńskiej miejscowości, w Grębocinie. Nad panem Romanem i jego restauracją "Pod Kasztanami" zbierają się czarne chmury. 

W telegraficznym skrócie bojów, jakie są toczone przez lata chodzi o remont restauracji. Zdawałoby się, że nie jest to duży problem, jednak właściciele mają nie lada orzech do zgryzienia.

Były Wójt Gminy Lubicz pod rygorem zamknięcia lokalu wydał decyzję nakazującą właścicielom przeprowadzić remont, tylko tego zrobić nie mogą, bo potrzebna jest zgoda właściciela drugiego budynku, który przylega do restauracji – a tej zgody nie ma.  

Część budynku, w którym mieści się lokal, a dokładnie jego ściana szczytowa stoi na działce sąsiada. Przez tą sytuację właściciel lokalu gastronomicznego nie może wykonać żadnego remontu, co doprowadza do pogorszenia stanu budynku. 

Wejście na teren sąsiedniej nieruchomości jest niezbędne, gdy nie ma innej możliwości wykonania robót budowlanych. Prawne ramy dla takiej sytuacji stwarza art. 47 ust. 1 i 2 prawa budowlanego, który określa tryb zajęcia nieruchomości.

Przewiduje, że jeżeli do wykonania prac przygotowawczych lub robót budowlanych jest niezbędne wejście do sąsiedniego budynku, lokalu lub na teren sąsiedniej nieruchomości, trzeba jeszcze przed rozpoczęciem robót uzyskać zgodę ich właścicieli oraz uzgodnić z nimi przewidywany sposób, zakres i terminy korzystania z tych obiektów, a także ewentualną rekompensatę. 

Nie pomaga na pewno fakt, że granica dwóch sąsiednich działek przebiega w ścianie. Ewidentny urzędniczy błąd, a cierpią ludzie.  

- Geodeta, który wydzielał działki sp^%&*ł całą robotę. Tak trzeba powiedzieć – grzmią zwolennicy restauracji pana Romana, którzy próbują mu pomóc. Sprawa nie jest jednak prosta do rozstrzygnięcia. Absurd goni absurd. A za ścianą znajduje się sala weselna „Stary Folwark”, gdzie młode pary chętnie urządzają swoje wesela.  

Do sprawy już odniósł się były wójt gminy Lubicz, Marek Olszewski. 

Sąsiedzki konflikt o rodzinną restaurację Romana trwa – sprawą zajęła się sama Elżbieta Jaworowicz w programie „Sprawa dla Reportera”. Jaki będzie finał tej historii? Odcinek można obejrzeć TUTAJ

[ALERT]1614589986361[/ALERT]

(AŚ)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(7)

HrabiaHrabia

15 1

KARGULE I PAWLAKI W AKCJI 10:17, 02.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

PFFPFF

12 1

URZĘDNICY W AKCJI 10:22, 02.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

geotorgeotor

20 1

Brak odpowiedzialności urzędników robi swoje i skutki widzimy gołym okiem nie tu ale i w innych przypadkach.W każdej pracy człowiek ponosi odpowiedzialność a urzędnicy święte krowy. 10:37, 02.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SzydercaSzyderca

9 0

Polak Polakowi Polakiem 😉 14:18, 02.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JoJo

1 6

NIECH SIE ZAPISZE DO ZBOCZENCOW .REDAKCJA TESTUJE . SAPRAWA Załatwiona. 15:58, 02.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MartycaMartyca

7 1

Poziom programu - żenujący. Zupełnie nieprzygotowana szanowna hrabina redkatórka, Kompletnie bez znajomości podstaw samorządu. W gruncie rzeczy problemem jest to, że jeden drugiego nie znosi, bo sobie podkradaja klientów. I jeden drugiemu nie pozwala na remont. 10:34, 03.03.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

IrysIrys

3 0

Nikt nikomu nie podkrada klientów ponieważ sale totalnie różnią się wyglądem i charakterem. Klienci Starego Folwarku nie wybrali by Pod Kasztanami.Więc sale nie są dla siebie konkurencją. Poza tym jedna sala jest restauracja i domem weselnym a druga tylko domem weselnym. Jedni chcą ugody i mediacji drudzy krzyczą i o wspólnej spokojnej rozmowie mowy nie ma. Jeden chce wspólnie zbudować ścianę i dogadać się mimo różnic charakteru, drugi chce by tamten postawił swoją własną sciane... - Bo-... Bo tak. Czy zna Pani zdanie obu właścicieli? Nie. 13:30, 03.03.2021


0%