Przypomnijmy, do zdarzenia doszło 13 lutego tego roku, w miejscowości Kopanino, w gminie Lubicz, na 148 km autostrady A1. Zderzyło się 5 aut. Jedna osoba zginęła. Co ważne, sprawca tragedii porzucił auto i uciekł.
Teraz sprawca zdarzenia Tomasz B. odpowie za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Jak ustaliła policja kierowca Opla Astry jadący w przeciwnym kierunku, czyli pod prąd doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącym pojazdem dostawczym marki Iveco, który po zderzeniu zjechał na pas awaryjny.
[ZT]18750[/ZT]
Teraz prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Grozi mu od 1 roku do 12 lat więzienia.
- Przesłuchany w charakterze podejrzanego wyjaśnił, że wjechał pod prąd przez roztargnienie, zaś zbiegł ponieważ był w szoku - wyjaśnia Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Prokurator nie dał wiary tym tłumaczeniom, uznając, że chciał on jedynie uniknąć odpowiedzialności karnej. Tomasz B. był wielokrotnie karany. 41-latek stanie przed Sądem Rejonowym w Toruniu.
[ALERT]1560931394759[/ALERT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz