Zamknij

Teresa i Henryk Fritzkowscy w lubickim USC świętowali złote gody. Poznali się w Nowym nad Wisłą

10:31, 08.11.2018 Informacja prasowa Aktualizacja: 10:36, 08.11.2018
Skomentuj Fot. UG Lubicz Fot. UG Lubicz

Ona przyjechała do kuzynki, on był tam w gościnie. Za trzy miesiące wzięli ślub. Od prawie 40 lat mieszkają w Grębocinie. 7 listopada Teresa i Henryk Fritzkowscy w lubickim USC świętowali złote gody.

Państwo Fritzkowscy pochodzą z Borów Tucholskich. Poznali się w Nowym nad Wisłą.

– Dokładnie na balkonie u mojej kuzynki – śmieje się pani Teresa. – Przyjechałam do niej w odwiedziny. Henryk przyszedł tam w gościnę, ponieważ mąż kuzynki był rzeźnikiem, a mój kierownikiem masarni.

Po ślubie Fritzkowscy zamieszkali w Nowym. Pan Henryk nadal pracował w Państwowej Spółdzielni Spożywczej. Potem przenieśli się do Torunia, gdzie pan Henryk otrzymał podobną pracę. Toruń znał już wcześniej - tu, po wojsku skończył technikum mięsne.

W 1979 r. Fritzkowscy przeprowadzili się do Grębocina. Z biegiem lat pan Henryk zbudował w Grębocinie własną masarnię i ubojnię, które prowadził ponad 10 lat. Pani Teresa zajmowała się domem i dziećmi. Doczekali się czwórki dzieci – dwóch córek i dwóch synów oraz dziewięciorga wnuków.

7 listopada państwo Fritzkowscy w lubickim USC otrzymali medale za długoletnie pożycie małżeńskie. W imieniu prezydenta RP wręczył je jubilatom wójt gminy Lubicz Marek Olszewski w towarzystwie kierownik Barbary Zarębskiej.

(Informacja prasowa)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%