Dzieci z podtoruńskich Kończewic przeżyły wczorajszej nocy prawdziwą traumę. Spłonął ich autokar, którym jechali na wycieczkę do Chorwacji. Choć nikomu nic się nie stało, to zdarzenie było bardzo groźne. Mamy relację świadków.
Autokar zapalił się na drodze D46 przed Prościejowem w czeskich Morawach. Dzieci z Kończewic przejeżdżały tą drogą, by dotrzeć do wymarzonej Chorwacji. Niestety, podróż nie okazała się szczęśliwie.
Busem podróżowało 44 dzieci. Kierowca zauważył płomień, zjechał na pobocze, włączył awaryjne i kazał dzieciom się oddalić. To był dla małych pasażerów szok.
Jedná se o polský autobus, všem cestujícím (tj 49 osob) byla zajištěna přeprava náhradním evakuačním autobusem ze stanice v Olomouci. Cestující byli přepraveni na hasičskou stanici v Prostějově. Na stanici je pro ně zajištěn tepelný komfort a pitný režim. pic.twitter.com/OucsPRNfte
— Hasiči Olomouc ???????????????? (@hasici_olomouc) 13 maja 2019
- Popłoch był ogromny, a widok straszny - informuje nas jedna z Czytelniczek. - Dzieci bardzo się bały, mało się nie stratowały. Całe szczęście nikomu nic się nie stało, wszyscy są cali. Niestety, spłonęło wszystko co mieli. Zostali w tym, w czym uciekli z autokaru.
Z relacji Czytelniczki wynika, że dzieci są teraz w Częstochowie i czekają na transport do Torunia. Czesi w nocy zapewnili im opiekę i nocleg w remizie strażackiej.
Teraz trwają czynności wyjaśniające całe zdarzenie.
e18:04, 14.05.2019
0 0
Cestující byli přepraveni na hasičskou - że co? częstowani byli haszyszkiem?:) 18:04, 14.05.2019