Zamknij
13:40, 23.01.2020

"Ksiądz robił mi to prywatnie!" Ofiara księdza pedofila oskarża biskupa Suskiego!

Dziś (czwartek) o godzinie 12:00 pod Urzędem Marszałkowskim w Toruniu odbyła się konferencja prasowa zorganizowana przez Stowarzyszenie Polska Laicka.

Konferencja dotyczyła kwestii przyznania Biskupowi Andrzejowi Suskiemu medalu jubileuszu 100-lecia powrotu Torunia do wolnej Polski w kontekście jego działań mających na celu ukrywanie pedofilii w diecezji toruńskiej oraz aktywności Watykanu przeciwko odzyskaniu niepodległości przez Polskę w czasie zaborów.

Gościem konferencji był Pan Mariusz Milewski, jedna z ofiar księdza pedofila z diecezji toruńskiej. Przedstawił on fakty dotyczące jego zdaniem bulwersujących działań biskupa Suskiego po ujawnieniu przypadków pedofilii w naszym województwie.

"Ja pytam, nie tylko władze miasta, ale i województwa, na jakiej podstawie można przyznawać takie odznaczenia i honorować człowieka, który jest oskarżany. O tym jest głośno. To nie są tylko moje słowa, ale i mediów. Moje są, bo doświadczyłem tego, jak biskup Suski nie chciał mnie wysłuchiwać. Stronił od spotkania ze mną. Kuria toruńska nie wierzy w to co mi się stało. Oni stoją na straży, co widać w odpowiedzi na pozew, który wniosłem do sądu przeciwko kurii o zapłatę. Biskup się zmienił. Ja spotkałem się z nowym biskupem. On na spotkaniu ze mną płacze, a za chwile podpisuje pełnomocnictwo mecenasowi, który jest moralnie nagany, który ma nieprawomocny wyrok, ale biskupa to nie rusza. Odpowiadają mi, że to co robił mi ksiądz Jarosław to robił to prywatnie. Pytam kanclerza o to, a on odpowiada mi "Biskup Andrzej Suski nie wysyłał księdza Jarosława żeby Pana molestował". Ksiądz biskup Andrzej Suski mieszka obecnie w pięknej rezydencji. Osoba, która ukrywa nie jednego pedofila a kilku, opływa w zaszczyty, jest nagradzana, a nam ofiarom się mówi "księża wam gwałcili, ale prywatnie - powiedział Mariusz Milewski.

Ofiata księdza pedofila, chce milion złotych zadość uczynienia, a także spotkania z prezydentem Michałem Zaleskim i marszałkiem Piotrem Całbeckim.

Do sprawy będziemy wracać.

Jeżeli Twój wizerunek przypadkowo znalazł się na tych fotografiach, a nie wyraziłeś na to zgody, prosimy zgłoś to na adres: [email protected]

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz