Toruńscy piłkarze nie mogą rozgryźć u siebie mocniejszych rywali. Na pięć rozegranych na Bema spotkań wygrali tylko dwa, dwa przegrali i jedno zremisowali. Tym razem lepszy od podopiecznych Ariela Jakubowskiego okazał się Lech II Poznań.
Elana w spotkaniu z rezerwami poznańskiego klubu starała się zwyciężyć, ale wiele błędów i nieskuteczność nie pozwoliły na osiągnięcie korzystnego rezultatu. Choć mecz zaczął się od nieśmiałych ataków żółto-niebieskich, to w 22 minucie karnego na bramkę dla Lecha zamienił Eryk Kryg. Elana szybko odpowiedziała tym samym - rzut karny pewnie wykorzystał Mariusz Kryszak. Niestety, dobrego rezultatu nie udało się dowieźć do przerwy, bo błędy naszych zawodników sprawiły, że gola strzelił Filip Szymczak - do przerwy 1:2.
Po zmianie stron znów Elana próbowała, ale to Lech strzelał gole. W 61 minucie bramkę zdobył Bartosz Bartkowiak, a gdyby nie parady Michała Nowaka, prawdopodobnie mecz skończyłby się dużo wcześniej. Gdy wydawało się, że jest po meczu na boisku pojawił się Filip Kozłowski. Najskuteczniejszy strzelec toruńskiego klubu w ubiegłym sezonie pauzował od początku sezonu przez kontuzję. Jego wejście odmieniło drużynę, a on sam strzelił bramkę na 2:3 pod koniec spotkania.
Żółto-niebiescy mieli jeszcze okazje na wyrównanie, jednak nie dane nam było strzelić gola na 3:3. Lech za to dostał drugiego karnego i, choć fantastyczny Nowak wyjął uderzenie, to na dobitkę był już bezradny. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:2 dla rezerw poznańskiego Lecha.
Elana zajmuje w tabeli 13. miejsce. Ma na koncie 11 punktów. Do miejsca dającego szansę na awans żółto-niebiescy tracą 4 punkty. Jednocześnie mają tyle samo przewagi nad strefą spadkową. Przed zawodnikami Ariela Jakubowskiego wyjazd do Polkowic na mecz z Górnikiem, a później pucharowy mecz z Radomiakiem Radom.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz