Apator Toruń zostanie w Ekstralidze?! Niespodziewany zwrot!

Toruński klub żużlowy przygotowuje się do walki w żużlowej I lidze. Okazuje się jednak, że istnieje szansa (na razie ciężko przewidzieć jak duża), że Apator Toruń będzie jeździł w... Ekstralidze. Wszystko przez sytuację ROW Rybnik!

Otóż rybniczanie mogą płacić za bardzo dobre zarządzanie. Rybnicki samorząd żąda od klubu zwrotu dofinansowania od miasta, ze względu na to, że ROW wykazał w tym roku zyski. To może być poważny cios w rybnicki żużel, który najpewniej zakończyłby się niewystartowaniem do sezonu 2020. 

Problemy rybniczan to problem dla Ekstraligi. Ciężko wyobrazić sobie, że nazywana "najlepszą ligą świata" (choć jak widać raczej nie ze względów organizacyjnych) liga jeździłaby w okrojonym składzie. Z tego względu najpewniej rozpisany byłby konkurs na miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej. Z I ligi na taki awans przy zielonym stoliku najpewniej mógłby powalczyć tylko Apator Toruń. 

Czy jednak klub byłby zainteresowany? Na razie zarząd z dystansem podchodzi do spekulacji. Choć organizacyjnie toruński zespół na pewno sprostałby wyzwaniom ligi, to jednak sportowo odstaje trochę od stawki. Dodatkowo kolejny awans przy zielonym stoliku mógłby zezłościć wielu kibiców, tak w całej Polsce (gdzie mówi się o zespole jako o największym beneficjencie zielonego stolika w polskim żużlu) jak i w Toruniu. 

Nie wiadomo też jak zakończy się cała sytuacja. Kibice i działacze z Rybnika liczą na to, że miasto do sprawy podejdzie rozsądnie i nie będzie chciało degradować swojej drużyny. Przypomnijmy jednocześnie, że Apator Toruń już raz utrzymał się dzięki rybniczanom. Wtedy jednak ostatni w tabeli klub z Torunia uniknął spadku dzięki ujemnym punktom za wpadkę dopingową Łaguty.