W zaległym meczu 4. kolejki Get Well Toruń przegrał wyraźnie z osłabioną brakiem Macieja Jankowskiego Betard Spartą Wrocław 36:54.
Nikt się nie spodziewał chyba aż takiego obrotu spraw. Może i torunianie nie byli faworytem tego spotkania, ale wielu liczyło, że w obliczu braku Macieja Jankowskiego powalczą o dobry rezultat.
W zasadzie od samego początku to spotkanie nie ułożyło się po myśli gości, z których tylko Jason Doyle nie zawiódł. Nie jechał praktycznie nikt. Młodzież z Wrocławia w osobach Gleba Czugunowa, Maksyma Drabika i Przemysława Ludzku robiła, co chciała na dystansie z seniorami z Torunia.
Po raz kolejny zawiódł Niels Kristian Iversen, który w sobotę był czwarty podczas Grand Prix w Warszawie, natomiast we Wrocławiu nie jechał, mimo że dysponował tymi samymi silnikami. Z kolei Norbert Kościuch znów otrzymał tylko jedna szansę od managera, po czym został zastąpiony młodszym z braci Holderów.
Ta porażka sprawiła, że sytuacja Get Wellu Toruń robi się coraz mniej ciekawa. Z czterema przegranymi plasują się na ostatnim miejscu w tabeli i są jednym z głównych kandydatów do spadku z ligi.
Yoko22:13, 19.05.2019
Kto ma karnet do oddania na playoffy? 22:13, 19.05.2019
Gość qwer22:23, 19.05.2019
Żal żal witaj pierwsza ligo 22:23, 19.05.2019
venom23:02, 19.05.2019
Info dla autora.
Qwa to gdzie jeździli ? W Toruniu czy we Wrocławiu ?
Bo wynik 36:54 wskazuje, że drużyna przegrana (Get Weel Toruń) jeździła u siebie.
Trochę szacunku dla czytających !!! 23:02, 19.05.2019
As10:27, 20.05.2019
Kościuch nawet jak przywiezie 3 pkt. w pierwszym starcie to będzie zmieniany. Holdery, Doyle, Iversen i Holta podczas negocjacji umów załatwili sobie gwarancję startów, i po temacie. 10:27, 20.05.2019
venom23:05, 19.05.2019
2 0
Sorki. Błędny odczyt :( :( - pozdrowienia dla autora :)
23:05, 19.05.2019