Zamknij

Współwłaściciel Elany Toruń w szczerym wywiadzie przed rozpoczęciem nowego sezonu

09:31, 16.07.2018 MM Aktualizacja: 09:29, 17.07.2018
Skomentuj Fot. Tomasz Berent Fot. Tomasz Berent

Rozmowa z Adamem Krużyńskim, współwałścicielem Elany Toruń przed rozpoczynającym się w najbliższy weekend sezonem w drugiej lidze. 

Z jakim nadziejami wkracza Pan w nowy sezon? Co Pana zadowoli w maju/czerwcu 2019 roku?

Drużyna, którą budowaliśmy, aby przystąpić do rozgrywek w 3 lidze w poprzednim sezonie, była tworzona z myślą długoterminowego planu i potencjalnego awansu do wyższej ligi. Trzy wzmocnienia, których dokonaliśmy w zimowej przerwie poprzedniego sezonu również były przemyślane i z góry uwzględniające poziom sportowy odpowiedni dla 2 ligi. Latem w zespole pojawiło się 16 nowych zawodników w tym zawodnicy z przeszłością Ekstraklasową, czy 1 ligową (Artur Lenartowski, Mariusz Kryszak i wielu innych z 2 ligowym stażem) a zimą w zespole pojawili się Mateusz Stąporski, Daniel Ciechański i Dominik Kościelniak. Mając na uwadze te zmiany, przed tym sezonem już po awansie, dokonaliśmy ledwie kilku zmian na najbardziej newralgicznych pozycjach, gdzie widzieliśmy taką potrzebę. Biorąc pod uwagę fakt, że będziemy mogli liczyć już na ograny i sprawdzony w boju zespół, planem minimum jest pierwsza 8, ale szczerze liczę, iż nasz zespół może być sprawcą wielu niespodzianek.

Wspólnie z Panem Maciejem Jóźwickim tworzycie od kilku lat projekt pod nazwą Elana Toruń. Co panowie założyliście sobie na początku tej współpracy? Jaki jest plan na Elanę i generalnie piłkę w Toruniu?

Oczywiście sporo planów i sportowych celów, ale chyba w pierwszej kolejności stabilność klubu i jego rozwój oraz co najważniejsze dla nas praca z młodzieżą tak by za kilka lat, bo wychowanie reprezentanta klubu grającego w seniorskiej klubowej piłce to proces i długofalowe działanie. Marzy nam się z Maciejem, aby w przyszłości najbardziej znanym toruńskim sportowcem był piłkarz. Potencjał jest duży, setki młodych ludzi garnących się do piłki i próbujących swoich sił nie tylko na podwórku. Toruń pomimo braku tradycji piłki na bardzo wysokim poziomie, nie jest miastem innym jak te posiadające swoje drużyny w najwyższych piłkarskich ligach w Polsce. Nie bójmy się tego powiedzieć, jest miejsce w Toruniu na piłkę nożną na wysokim poziomie.

Jakiś czas temu Stowarzyszenie Kibiców Elany Toruń wyszło z pomysłem, aby w Toruniu wybudować stadion piłkarski z prawdziwego zdarzenia na około 7-10 tys. widzów. Koncepcja chyba trochę podupadła. Czy Pana zdaniem w ogóle miałoby to sens, nawet gdyby za jakiś czas w Toruniu zagościł futbol na wyższym poziomie?

Jeśli marzymy o piłce na wysokim poziomie, a już nawet awans do 1 ligi stawiałby nam infrastrukturalne wyzwania to nie możemy z tego planu zrezygnować. Skoro w Toruniu istnieje ciągle najpiękniejszy obiekt żużlowy na świecie i ultranowoczesna hala sportowa to i stadion piłkarski, wpisuje się w koncepcję infrastruktury sportowej na najwyższym poziomie. Zdziś wybudowanie takiego obiektu dla piłki nożnej nie musi się wiązać z inwestycję o wyższym koszcie jak stadion żużlowy. Uważam, że koszt takiej inwestycji może być relatywnie niższy, a jego funkcjonalność (komercyjna – biznesowa) może dodatkowo spowodować częściowy zwrot kosztów i brak konieczności finansowania jego funkcjonowania po wybudowaniu. Najważniejsza jest koncepcja, projekt i dobre wzorce. Tych w Polsce jest już kilka. Pamiętajmy o tym, iż to nie miałby być obiekt piłkarzy, a kibiców i mieszkańców Torunia.

Minione miesiące były bardzo udane dla Elany. Awans do II ligi, zwycięstwo w OPP, awans juniorów do CLJ. W czym Pana zdaniem tkwi tajemnica tych sukcesów?

Proszę o to spytać samych twórców sukcesu, piłkarzy, trenerów czy sympatyków piłki nożnej i Elany. Moim zdaniem choć to kontrowersyjne hasło taki efekt dobrej zmiany lub dla innych, nowej miotły…

Jakie są Pana marzenia związane z Elaną Toruń i też od razu dopytam dlaczego Pan koniec końców zdecydował się dołączyć do tego projektu? 

Jestem niepoprawnym szaleńcem i wielbicielem Torunia i sportu. Urodziłem się w Toruniu, tu uprawiałem sport (koszykówkę), ale nigdy nie wyzbyłem się pasji do sportu jako sposobu na życie po pracy zawodowej. Pasja do sportu jest tym co pozwala mi znaleźć relaks i odpoczynek po pracy, a jeśli do tego dzieje się to w Toruniu i dla Torunia to już mamy pełne zadowolenie. Dodam też, że pomimo iż nie mieszkam w Toruniu już 20 lat, bo tak potoczyły się moje losy zawodowe, mieszkańcami tego miasta są moi rodzice. Mama i tata z pewnością są z tego dumni, a to dodatkowa satysfakcja.

Na koniec. Czy Pana zdaniem w najbliższym czasie będzie można zobaczyć większą liczbę zawodników/wychowanków z Torunia, która będą wpływać na kształt zespołu? Gdzieś to w ostatnich latach zostało zatracone.

Pracujemy nad tym i będziemy systematycznie działać, aby wzmacniać naszą akademię. Dziś ściągamy jeszcze do niej młodych chłopców z Polski, by podnosić poziom rywalizacji, jednak patrząc na zainteresowanie młodzieży Elaną, jestem optymistą i wierzę, że już za kilka lat w naszej drużynie zadebiutuje większa ilość chłopaków z „miasta” i o jej poziomie sportowym będą decydować wychowankowie. Plan jaki założyliśmy sobie z Maciejem to minimum 50% składu zespołu złożone z naszych wychowanków. Chciałbym, aby za 4-5 lat ten plan stał się faktem.

(MM)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%