Toruń: śmierć matki i córki na przejściu dla pieszych. Ruszył proces Filipa K.

Do tragicznego wypadku na ul. Grudziądzkiej w Toruniu doszło 29 grudnia 2018 roku na przejściu dla pieszych przy ul. Grudziądzkiej. Potrącone zostały dwie kobiety. Przewieziono je do szpitala, gdzie zmarły. W sądzie rejonowym w Toruniu rozpoczął się proces 26-latka – sprawcy tragedii. 

Filip K. kierowca BMW, przyznał się do winy. Jechał za szybko lewą stroną, gdyby zdjął nogę z gazu – kobiety nadal by żyły. Stojąc przed trójką rodzeństwa, którzy stracili matkę i siostrę – Filip K. prosił o wybaczenie.

- Chcę Was bardzo przeprosić. Nie chciałem tego, co się wydarzyło. Chcę Was prosić o przebaczenie – mówił na sali rozpraw. 

29 grudnia ub.r. ok. godz. 19.30 wracał z dziewczyną z Chełmży do centrum Torunia, prowadził bmw zarejestrowane na swoją matkę – sam jest bezrobotny i nie osiąga dochodów.

Według prokuratury, oskarżony Filip K. umyślnie i rażąco naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym - jechał w terenie zabudowanym co najmniej 85 km/h,  przekroczył dozwoloną prędkość o 35 kilometrów, jechał lewą stroną i nie zachował szczególnej ostrożności przed przejściem.

Sprawcy wypadku grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Byłby to jego kolejny wyrok, bo jeden – za inne przestępstwo – ma do odbycia jeszcze 6 miesięcy kary. Chociaż kierowca bmw wcześniej karany, nie ma na sumienia innych tzw. przestępstw podobnych, nie będzie więc odpowiadał jak recydywista, co oznaczałoby dla niego zagrożenie wyższą karą.