Uważajcie na tego człowieka, który w taki sposób naciąga ludzi na ulicach Torunia!

Do redakcji zwrócił się Czytelnik, który chce uczulić pozostałe osoby, mieszkające w Toruniu i okolicach przed mężczyzną naciągającym kierowców oraz przechodniów. 

W sobotę otrzymaliśmy list od Czytelnika, który rozpoczyna się od następujących słów: "Chciałbym zwrócić uwagę na osobę wyłudzającą pieniądze głównie od kierowców w Toruniu jak i jego okolicach. Jest to mężczyzna w wieku 45-50 lat, szczupły wysoki brunet o ciemnej karnacji ciemnych oczach i czarnych włosach. Zwykle ubrany dość schludnie, na dodatek, aby sprawić wrażenie bardziej rzetelnego ma przy sobie np. aktówkę, zwykle ubrany w czarne spodnie od garnituru. Kiedy jest cieplej biała koszula, gdy zimno ostatnio widziałem go w niebieskiej długiej, prostej kurtce do pół uda".

Czytelnik opisuje w jaki sposób mężczyzna wyłudza pieniądze. 

- Jego sposób na wyłudzanie jest prosty. Podbiega do samochodów, które stają na czerwonym świetle - głównie wybiera drogie samochody, gdzie kierujący wyglądają na zamożnych. Korzystając ze swego talentu do udawania zrozpaczonego człowieka, który właśnie spieszy się na pogrzeb matki (tak miało to miejsce w okolicy Lubicza), jak i płacząc, będąc załamanym, że zatankował i brakło mu 30 zł do paliwa, a zaraz ma jakieś ważne spotkanie, błaga ludzi o pieniądze (co najmniej 10 zł) na uregulowanie należności na stacji. Wykorzystuje efekt presji, ponieważ kierowca, który od razu go nie spławi tylko wda się w dyskusję zwykle, kiedy zapali się światło zielone i musi już jechać daje mu co ma w portfelu (jak nie ma drobnych daje np. 50 zł), żeby tylko już jechać, bo z tyłu trąbią samochody - gość po skasowaniu delikwenta, zmywa się - pisze dalej w liście. 

Jak dodaje nasz informator, naciągacz porusza się małym dwudrzwiowym, nowym autem (chyba peugeot) na toruńskich rejestracjach. Potrafi w jednym miejscu pokazywać się przez 2 dni z rzędu. Ostatnio miało to miejsce przy gazowni przy ul. Lubickiej. Jest dość czujny i ostrożny. Ale i bezczelny, bo kiedy samochody się nie zatrzymują, podbiega do ludzi na chodniku - nie oszczędza kobiet z wózkami z dziećmi, które widząc załamanego faceta grzebią w portmonetkach, szukając dla niego kasy. Miałem z nim do czynienia i powiem, że umie grać na ludzkich uczuciach - do tego schludny wygląd daje poczucie zaufania. Nie dajcie się oszukać. Zgłaszajcie na policję, jeśli go zauważycie. Toruń i okolice - bądźcie czujni - alarmuje Czytelnik. 

Kodeks karny i wykroczeń stanowi, że jeżeli ktoś żebra w miejscu publicznym, a posiada środki materialne niezbędne do egzystencji lub jest zdolny do pracy podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany. Dotkliwsza kara za wykroczenie czeka tego, kto w miejscu publicznym żebrze w sposób natarczywy lub oszukańczy, wówczas podlega on każe aresztu albo ograniczenia wolności. Jest to sytuacja, kiedy dana osoba domaga się od nas w sposób nachalny ofiarowania jakiejś kwoty pieniężnej.

Czekamy na Wasze sygnały. 

[ALERT]1540646957284[/ALERT]