Śledztwo umorzone, śmieci nie zagrażają ludziom! Włocławska może odetchnąć z ulgą

Wracamy do sprawy składowiska odpadów przy ulicy Włocławskiej 325 w Toruniu. Śledczy prowadzili sprawę nielegalnych substancji, które mogły zagrażać zdrowiu mieszkańców i stanie wód gruntowych. Okazuje się, że sprawa jest jednak "czysta".

Kwestia odpadów przy ulicy Włocławskiej 325 mocno angażowała mieszkańców Torunia. Istniało zagrożenie, że środki, które się tam znajdują mogą skazić środowisko, wodę i wpływać negatywnie na zdrowie lokatorów. 

W sprawie interweniował radny, Michał Jakubaszek. 

- Zainicjowałem śledztwo zgodnie z prośbami mieszkańców - mówi radny. - Mogło istnieć zagrożenie dla ludzi i środowiska. Celem śledztwa było ustalenie, czy materiały na składowisku mogą być szkodliwe. Na szczęście postępowanie wykazało, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem i śledztwo zostało umorzone. 

Mieszkańcy kilkukrotnie zgłaszali, że odpady wyglądają "podejrzanie" i mogą stanowić zagrożenie dla ich zdrowia. Przeprowadzono więc ekspertyzę, której wyniki wykluczyły jednak jakiekolwiek wpływy odpadów na pobliską wodę, czy glebę. Potwierdza to prokurator Jarosław Kilkowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

- Śledztwo prowadziliśmy w kwietniu tego roku - mówi prokurator. - Postępowanie pokazało, że składowisko nie zagraża mieszkańcom i środowisku. Odpowiadaliśmy na odwołania mieszkańców, ale ekspertyzy, badania i opinie ekspertów są jasne. 

Pobrane przez śledczych próbki rzeczywiście wykazują pełną legalność odpadów. Można więc uspokoić mieszkańców lewego brzegu Torunia - nie zagraża im żadne niebezpieczeństwo.