Posłanka z Torunia zafunduje posiłki protestującym. Kto zapłaci rachunek? Może on wynieść kilkadziesiąt tysięcy złotych

Protest rodzin osób niepełnosprawnych trwa już 34 dni. Kto zapłaci za ich wyżywienie? Prawdopodobnie rachunek zostanie wystawiony Joannie Scheuring-Wielgus, tak zapowiedział marszałek Sejmu Marek Kuchciński.

Chodzi o trzy posiłki dziennie, jedzone przez osoby protestujące w sejmie już od 34 dni. Ostateczna kwota może wynieść nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. W rozmowie z Onetem posłanka z Torunia wspomina, że kilka tygodni temu poprosiła marszałka Kuchcińskiego, żeby dofinansowano wyżywienie protestujących oraz umożliwiono im korzystanie z prysznica i toalety.

- Marszałek wyraził na to zgodę, ale powiedział, że na pewno tego nie sfinansuje. Później, w trakcie posiedzenia prezydium Sejmu, gdy byłam jeszcze w Nowoczesnej, zapowiedział, że zapłacę za wyżywienie protestujących. Ja albo cały mój klub poselski - tłumaczy Joanna Scheuring-Wielgus.

Parlamentarzystka spodziewa się, że rachunek zostanie wystawiony na jej nazwisko, jest jednak gotowa go uregulować.

- Biorę odpowiedzialność za to, że wprowadziłam te osoby do Sejmu. Nie będę jednak sama. Wiele osób zgłaszało się do mnie i mojego biura poselskiego, by zorganizować ogólnopolską zrzutkę albo przesłać na ten cel pieniądze. Ostatecznej decyzji co do kosztów wciąż jednak nie ma, bo będzie mogła zapaść dopiero po zakończeniu protestu. Wtedy będzie wszystko wiadomo - dodaje, rozmawiając z dziennikarzami Onetu.

Chęć pokrycia kosztów wyżywienia protestujących wyraził także Michał Szczerba, poseł z Platformy Obywatelskiej. Poprosił on marszałka Sejmu, aby pieniądze potrzebne na uregulowanie rachunków zostały odjęte od jego uposażenia poselskiego. Zaapelował także, aby "zaprzestać niegodnego zachowania" i "zaprzestać używania języka propagandy" wobec osób protestujących niepełnosprawnych i ich rodzin.

Źródło: Onet.pl.