Wymuszenie rozbójnicze w markecie. Poszło o... słodycze

29-letni obcokrajowiec chciał opuścić sklep, nie płacąc za kilkanaście sztuk wyrobów cukierniczych. Na drodze stanęli mu ochroniarze. Mimo to mężczyzna uciekł z marketu i schował się w jednym z bloków przy ul. Batorego. 

Do tej sytuacji doszło w niedzielę ok. godz. 14 w jednym z marketów przy ul. Bażyńskich. 29-letni obcokrajowiec, działając z dotąd nieustaloną przez policję osobą, skradł ze sklepu kilkanaście sztuk wyrobów cukierniczych. 

- Kiedy chciał opuścić sklep, nie płacąc za nie, na jego drodze stanęła ochrona sklepu, która chciała mu uniemożliwić kradzież - relacjonuje Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy toruńskiej policji. - Ten jednak chcąc utrzymać się w posiadaniu przedmiotów, użył siły fizycznej w stosunku do pracownika ochrony. Podczas  szarpaniny ze sprawcą pracownikowi ochrony udało się odzyskać część skradzionych przedmiotów, jednak kolejne zabrał ze sobą i uciekł. 

O zdarzeniu został poinformowany dyżurny policji, który natychmiast skierował w miejsce zdarzenia policjantów prewencji z komisariatu Śródmieście. Funkcjonariusze zaczęli poszukiwania mężczyzny, opierając się na rysopisie zapamiętanym przez świadków. Pół godziny później podczas sprawdzania sąsiednich ulic patrol zauważył mężczyznę odpowiadającego rysopisowi.

- Ten chcąc ukryć się przed stróżami prawa, wbiegł na pierwsze piętro jednego z bloków przy ul. Batorego - mówi Dąbrowska. - Okazało się, że to 29-letni obcokrajowiec. Z ust śledczych usłyszał zarzut, że działając wspólnie z jeszcze jedną osobą, dokonał kradzieży rozbójniczej.

We wtorek kryminalni z komendy miejskiej doprowadzili 29-latka do Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum Zachód. Następnie mężczyzna trafił przed oblicze sądu, który zdecydował o trzech miesiącach aresztu dla podejrzanego. Za dokonany czyn grozi mu do 10 lat więzienia.