Fundacje ochrony praw zwierząt powiadomiły warszawską prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez ministra ochrony środowiska Jana Szyszkę. To pokłosie afery wokół polowania na bażanty, które odbyło się 11 lutego w podtoruńskim Grodnie.
O wyprawie Jana Szyszki do Grodna było głośno na początku marca. Ministrowi ochrony środowiska towarzyszyli inni myśliwi na czele z Leonem Blochem, prezesem Polskiego Związku Łowieckiego.
Kontrowersje wzbudziły okoliczności polowania. Ptaki przetrzymywano najpierw w niewoli, a gdy były już dostatecznie wymęczone, trafiły prosto pod strzelby. Z informacji uzyskanych przez dziennikarzy wynika, że 11 lutego zabito ok. 400 bażantów.
[ZT]9271[/ZT]
Minister Szyszko odniósł się do medialnych doniesień. Stwierdził, że publikacje na jego temat są pełne nieścisłości i przekłamań. Jego zdaniem „polowanie to najbardziej humanitarny sposób pozyskiwania najwyższej jakości pożywienia pochodzenia zwierzęcego”.
Wygląda na to, że sprawa doczeka się ciągu dalszego. Fundacje na rzecz ochrony praw zwierząt „Lex Nova” i „Ius Animalia” złożyły do warszawskiej prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez ministra Szyszkę oraz prezesa Blocha.
Powołują się na artykuł miesięcznika myśliwych „Brać Łowiecka”. Autor tekstu opisujący, że na bażanty można polować dopiero wtedy, gdy ptaki będą w stanie samodzielnie przetrwać w środowisku. A w Grodnie było zupełnie odwrotnie.
Aktywiści przytaczają także postanowienie Sądu Najwyższego z 2011 r., który zaznaczył, że na zwierzęta hodowlane nie można polować.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz