W walce ze smogiem strażnicy miejscy będą uzbrojeni po uszy. Do dyspozycji będą mieć drony i mierniki "made in UMK"

Władze Torunia przedstawiły plany walki ze smogiem w najbliższych miesiącach. Jakość powietrza ma być monitorowana dodatkowo w czterech punktach m.in. na Wrzosach.

W ostatnich tygodnia wiele mówi się w Polsce o smogu. Podobnie jest w Toruniu. Tydzień temu głos w tej sprawie zabrali radni PO i zaproponowali swoje rozwiązania dla naszego miasta m.in. utworzenie punktów pomiaru jakości powietrza w każdym z 13 okręgów czy wyposażenie strażników miejskich w nowoczesne urządzenia pomiarowe. Pisaliśmy o tym tutaj:

[ZT]8500[/ZT]

Prezydent Torunia we wtorek odniósł się do propozycji radnych PO i jednocześnie przedstawił antysmogowe działania miasta, jakie magistrat podejmie w najbliższych miesiącach.

- Zamierzamy doposażyć straż miejską w urządzenia pomiarowe do stwierdzenia ewentualnego nadmiernego zanieczyszczenia powietrza w konkretnym miejscu czy przy konkretnym kominie - mówi prezydent Torunia Michał Zaleski. - A także drony lub jeden dron, który będzie umożliwiać sytuacji z powietrza.

Dronem będzie się opiekować straż miejska. Poza okresem zimowym ma korzystać z tego urządzenia np. przy zatorach drogowych czy wykonywaniu dokumentacji planistycznej i fotograficznej na potrzeby miasta.

Ma się też zwiększyć liczba punktów, gdzie są prowadzone pomiary jakości powietrza. Oprócz Wałów gen. Sikorskiego, Przy Kaszowniku i Dziewulskiego, a także Gagarina przybędą nowe lokalizacje. W ostatnich z tych miejsc miasto korzysta z prototypu wykonanego przez Wydział Nauk o Ziemi UMK.

- Do końca pierwszego kwartału kolejne takie lokalne mierniki zostaną uruchomione na Chełmińskim Przedmieściu, działkach św. Józefa, Wrzosach i w rejonie węzła komunikacyjnego przy ul. Wschodniej - mówi Zaleski. - Jedno z takich miejsc zostanie też wskazane na Podgórzu.

Te działania antysmogowe będą realizowane w ramach miejskiego planu gospodarki niskoemisyjnej na najbliższe lata, który został przyjęty w 2015 r. Ale to nie oznacza, że wcześniej nie było żadnych inicjatyw w tym kierunku. Od 1997 r. działa program likwidacji starych pieców węglowych. W tym czasie udało się zlikwidować ok. 6 tys. kotłowni węglowych i pieców węglowych. Dotacje na ten cel sięgnęły w tym czasie ok. 13 mln zł.

Poza tym miasto bierze udział w dwóch edycjach programu Kawka, który polega na likwidacji pieców węglowych i podłączaniu budynków m.in. do sieci ciepłowniczej. W pierwszej odsłonie dotacje na ten cel otrzymało 165 osób (to koszt 3,6 mln zł).W drugiej zaś - jej całkowita wartość to 12,7 mln zł - tylko w ub.r. udało się zlikwidować 200 pieców i kotłów. 

Ponadto miasto prowadzi inwentaryzację systemów grzewczych w Toruniu. - Zinwentaryzowano do tej pory 11,8 tys. lokali mieszkalnych na Bydgoskim, Chełmińskim, Mokrym, Jakubskim i Starówce - mówi Zaleski. - Stwierdzono na tym obszarze blisko 5 tys. pieców kaflowych. Podobne działania pozostały nam do przeprowadzenia na terenie ośmiu osiedli. Zakładamy, że łącznie jest ok. 10 tys. pieców kaflowych w Toruniu.

Miasto ma też w planach działania związane z komunikacyjnymi zanieczyszczeniami. Chodzi o ekologiczne środki transportu np. nowoczesne tramwaje i zamianę spalinowych autobusów na elektryczne. Takie zamierzenia są zawarte w miejskich planach inwestycyjnych.