Konsekwencje zaskarżenia decyzji środowiskowej dla dalszego ciągu trasy wschodniej - między pl. Daszyńskiego a ul. Grudziądzką - są takie, ze projekt nie wziął udział w konkursie na unijne dofinansowanie.
Chodzi o konkurs ogłoszony przez Centrum Unijnych Projektów Transportowych na unijne wsparcie projektów drogowych realizowanych przez samorządy. Ostatnio zrobiło się o nim głośno w Toruniu, bo przebudowa ul. Łódzkiej uzyskał w nim niższe niż spodziewane przez miasto dofinansowanie, pl. Chrapka znalazł się na liście rezerwowej, a ul. Olsztyńską w ogóle nie weszła do wykazu.
Teraz okazuje się, że miasto planowało do tego samego konkursu zgłosić też jeden z największych toruńskich projektów w perspektywie unijnej 2014-2020 - a mianowicie budowę dalszego ciągu trasy wschodniej między pl. Daszyńskiego a ul. Grudziądzkiej.
Skąd te wieści? O kulisach miejskich starań o unijne pieniądze opinię publiczną poinformowali radni PiS, którzy rozpoczęli zabiegi o zwiększenie dotacji na Łódzką i przyznanie pieniędzy na pl. Chrapka i ul. Olsztyńską.
- Powyższy projekt [mowa o trasie wschodniej - przyp. red.] był przygotowywany do udziału w konkursie dla Działania 4.2, jednak zgłoszenie inwestycji uniemożliwiło zaskarżenie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, która została wydana w dniu 6 września 2016 r. - czytamy w piśmie działaczy PiS do wicepremiera Mateusza Morawieckiego. - Od decyzji tej zostały złożone dwa odwołania do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy, które pismem z dnia 25 października 2016 r. zostały przekazane do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie.
Postanowienie dotyczące decyzji środowiskowej dla trasy wschodniej ma zostać wydane przez GDOŚ w lutym. Według szacunków inwestycja może pochłonąć ponad 603 mln zł. Dofinansowanie zaś ma wynieść 393 mln zł.
- Kontynuacja budowy trasy wschodniej stanowi najważniejsze i najbardziej niezbędne przedsięwzięcie dla układu komunikacyjnego Torunia i regionu - wskazują działacze PiS. - Realizacja budowy trasy wschodniej na odcinku od pl. Daszyńskiego do ul. Grudziądzkiej jest jednym z priorytetowych zadań drogowych realizowanych przez miasto, gdyż budowa tego odcinka nie tylko umożliwi upłynnienie ruchu tranzytowego przez Toruń na kierunku Łódź-Gdańsk, ale będzie stanowiła połączenie ruchu lokalnego, regionalnego oraz tranzytowego do VI korytarza TEN-T.
[ZT]3040[/ZT]
PiS podkreśla, że nowy przebieg drogi krajowej nr 91, która docelowo ma być przeniesiona na trasę wschodnią, ma stanowić alternatywę dla płatnej autostrady A1. Pozytywnie wpłynie też na układ komunikacyjny w mieście. W planach jest bowiem uporządkowanie układu drogowego np. poprzez budowę drugiej nitki ul. Skłodowskiej-Curie między Wschodnią a średnicówką czy wiaduktu na ul. Polnej - nad linią kolejową w kierunku Chełmży i Grudziądza.
Warto przypomnieć, że z podobnym lobbingiem mieliśmy do czynienia kilka lat temu ze strony PO. Wówczas chodziło o dofinansowanie dla pierwszego etapu trasy mostowej w ciągu ul. Wschodniej, którego kluczową częścią był most drogowy przez Wisłę. Politykom PO - na czele z posłami i marszałkiem - udało się wtedy nie tylko zdobyć pieniądze na przeprawę, ale po kilku latach także zwiększyć dotację na ten cel.
Z jakiego źródła miasto chce pozyskać pieniądze na budowę mostu? Z takim pytaniem zwróciliśmy się do toruńskich drogowców. Czekamy na odpowiedź.
Paweł10:17, 18.01.2017
Może czas zakończyć budowanie kolejnych dróg i rozjeżdżanie miasta, wycinanie kolejnych drzew. Niektórzy chcą wszystko wyasfaltować i zabetonować. Konsekwencją takich działań jest smog, hałas i wypadki. 10:17, 18.01.2017
Kinia15:16, 18.01.2017
No jak to co kasa trafiła do rydzyka. 15:16, 18.01.2017
seb10:29, 18.01.2017
6 1
Tak, rzeczywiście dobre drogi generują smog i wypadki.. Genialne myślenie. Zamknijmy drogi wtedy wreszcie wszyscy chętnie przesiądą się na rowery i będą wreszcie żyli zdrowo i szczęśliwie. 10:29, 18.01.2017
Paweł23:27, 18.01.2017
1 0
Same drogi nie, ale pojazdy po nich jeżdżące tak. 23:27, 18.01.2017