Dramatycznie wyglądający upadek zaliczył w sobotę w trakcie GP Wielkiej Brytanii w Cardiff Jason Doyle.
Winowajcą był 20-letni Robert Lambert, który wyprzedzając Doyle po wewnętrznej trącił jego przednie koło. Mistrz świata spadł z motocykla i kilkukrotnie przekoziołkował uderzając o nawierzchnię. Gdy już leżał przy bandzie w głowę uderzył go jeszcze motocykl.
Doyle nie podnosił się przez kilkanaście minut. Ba twarzach kibiców malowało się przerażenie. Na torze pojawiła się jego żona oraz karetka, która zabrała go do szpitala . To były sceny, których kibice nie chcieliby oglądać.
Ostatecznie wypadek nie był na tyle groźny jak się wydawało. Jak poinformował Australijczyk za pośrednictwem mediów społecznościowych, skończyło się na kilku pęknięciach. Najprawdopodobniej chodzi o bark i szyję.
Nie wiadomo czy Doyle będzie w stanie pojechać za tydzień w meczu w Grudziądzu.
Nick10:54, 22.07.2018
1 2
Kunszt dziennikarski...zazdraszczam..żona się pojawiła..coś tam pękło w szyjce i rozlało się w barku...w sumie nic nie wiadomo jak wiadomo... 10:54, 22.07.2018
Typ11:14, 22.07.2018
2 0
Wracaj Jason 11:14, 22.07.2018
Jozin14:46, 22.07.2018
2 0
JASON DUZO ZDROWIA. 14:46, 22.07.2018