Wyrok odroczony. Get Well wygrywa z Grudziądzem!

Po nerwowym pojedynku Get Well wygrał z MrGarden Grudziądz 49:41, a dzięki porażce zawodników Rybnika w Lesznie, nadal się liczy w walce o utrzymanie. Ale wszystko teraz zależy od władz żużlowej ekstraligi.

Torunianie długo nie mogli znaleźć sposobu na świetnie przygotowanych gości. Przewagę zaczęli wypracowywać dopiero w czwartej serii wyścigów, gdy w 11. biegu Chris i Jack Holder wyraźnie zdystansowali Krystiana Pieszczka i Krzysztofa Buczkowskiego. Wówczas na tablicy wyników zrobiło się 36:30 i od tego momentu żużlowcy Get Well trzymali rękę na pulsie. Zwycięstwo zapewnili sobie po przedostatnim starciu, gdy było już 46:38.

Wcześniej kibice obu drużyn oglądali naprawdę wyrównaną walkę. Znakomicie spisywali się liderzy grudziądzan - Antonio Lindbeack przywiózł 12 punktów, a Artom Łaguta zaledwie trzy „oczka” mniej. Jednak w kluczowych momentach zabrakło im wsparcia „drugiej linii”, dlatego większość biegów kończyła się remisami.

Ale Jacek Frątczak też może być zadowolony ze swoich podopiecznych. Na wysokości zadania stanął Chris Holder (9 punktów) i Michael Jepsen Jensen (11 punktów). Jednak niekwestionowanym bohaterem torunian był Jack Holder. Młody Australijczyk zdobył 11 „oczek”, a po niesamowicie szybkim siódmym biegu, z wynikiem 56,60 s. został nowym rekordzistą Motoareny.

Zresztą mecz miał obłędne tempo, bo na znakomicie przygotowanej nawierzchni, żużlowcy aż sześciokrotnie poprawiali czas najszybszego okrążenia.

Fani toruńskiej ekipy mogą chwilowo odetchnąć z ulgą. Zwycięstwo z Grudziądzem i porażka Rybnika w Lesznie (51:39) oznacza, że Get Well nadal się liczy w walce o utrzymanie. Teraz jednak wszystko zależy od władz żużlowej ekstraligi, bo wciąż nie podjęła decyzji, czy odjąć rybniczanom punkty za wpadkę dopingową Grigorija Łaguty.