Olga Bołądź w roli tytułowej na pewno nie jest słabą kobietą, ale czy naprawdę twardo stąpa po ziemi?

Poznajcie Zosię. 30-latkę, która od kilku lat jest warszawianką. Ma swoją kawalerkę na Bródnie, na spółę z bankiem. Pracuje jako audytor w typowej korporacji. Nie ma chłopaka, ma kochanka. Bo tak jest wygodnie. Jej mamę rozpiera duma. Nie z tego, jak dobrze radzi sobie jedyna latorośl. Powodem do dumy jest apartament na Wilanowie, za gotówkę i dyrektorska posada. Chociaż nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością.

Film w reżyserii Krzysztofa Langa powstał na podstawie książki Katarzyny Grygi "Suka". Pisarka jest również autorką scenariusza. To komedia, można nawet powiedzieć, że komedia romantyczna, chociaż właściwie nie do końca wiadomo, z czego się śmiejemy?

Zosia Suczyńska (Olga Bołądź), audytorka w jednej z warszawskich korporacji. Mieszka z przyjaciółką, którą zna prawie całe życie. Ma swojego wyżła i kochanka (Marek Bukowski). Kiedy jednak ten odchodzi od żony to bohaterka traci zainteresowanie.

Na pozór twardo stąpająca po ziemi dziewczyna w środku tak naprawdę ciągle jest typowym słoikiem. Mamie wmawia, że kupiła za gotówkę apartament na Wilanowie, kiedy w rzeczywistości wzięła 30-letni kredyt na kawalerkę na Bródnie. Do domu rodzinnego wraca tylko, kiedy musi, a najchętniej tylko brałaby słoiki z pulpetami i ogóreczkami. Jest profesjonalna i pyskata, nieco chłodna. Typowa "suka". Jednak kiedy w życiu dosłownie wszystko zaczyna się sypać zmienia się jej nastawienie do świata.

Olga Bołądź na ekranie wypada bardzo przekonująco. Pięknie wygląda zarówno w kostiumie kąpielowym, eleganckiej garsonce czy mokrej bieliźnie. Pochodząca z Torunia aktorka dała radę. Jednak czy "Słaba Płeć?" to dobra komedia?

Piotr Głowacki jako Ryszard, szef głównej bohaterki i główny czarny bohater jest irytujący, a nie zabawny. Kieruje oddziałem międzynarodowej firmy, nie znając angielskiego. Co oczywiście skrzętnie ukrywa. Manipuluje, bierze łapówki, molestuje swoje podwładne i wprowadza absurdalny kult jednostki. To karykatura kariery od zera do bohatera i zaprzeczenie całej idei rozwoju i coachingu.

Marieta Żukowska, jako współlokatorka i najlepsza przyjaciółka Zosi miała być rozhisteryzowana i egocentryczna. Ale czy udało się jej stworzyć kreację nie ocierając się o kpinę?

W filmie nie brakuje jednak dobrych kreacji. Poza Bołądź, bardzo pozytywnie zaskakują Marcin Korcz oraz Zosia Zborowska. Wszyscy, którzy znają dotychczasowe wcielenia Korcza na pewno są nieco zaskoczeni tym, jak bardzo męską kreację udało się stworzyć łódzkiemu aktorowi. Przy okazji to właśnie dzięki Jankowi - postaci kreowanej przez Korcza - poznaliśmy idealny sposób na to, jak zdobyc kobietę? Wystarczy przy pierwszym spotkaniu być dla niej niemiłym, przy drugim przez przypadek pokazać się nago, przy trzecim zacząć ją adorować a przy czwartym stracić przytomność.

Jak można ocenić ten film? Był on zabawny i na pewno podobał się szerokiemu gronu widzów. Nie udało się jednak stworzyć komedii, którą wspominać będziemy za rok czy dwa.