"Tylko on może połączyć te środowiska i stworzyć wspólny front przeciw PiS"

Lubią go wszyscy demokraci w naszym mieście. Wiele lat związany ze środowiskiem SLD, ostatnio z PO, blisko współpracuje z Tomaszem Lenzem. Co jakiś czas też puszcza sobie oczko z Nowoczesną. Finansuje Czas Mieszkańców. Tylko on może połączyć te środowiska i stworzyć wspólny front przeciw PiS.

Taras po ogrodowej stronie pałacu, to jego ulubione miejsce. Spojrzał na rozpościerający się stąd widok na niżej położony fragment parku, do którego prowadzą długie szerokie schody. Tego słonecznego jesiennego popołudnia 2013 r. już miał wszystko poukładane.

W przyszłym roku wypuścimy jeszcze Michała, ale to będzie już jego ostatnia kadencja - pomyślał. Chłopak zasłużył na odpoczynek. Następcę trzeba jednak już szykować. Najlepiej, gdyby był z Torunia. Albo przynajmniej spod Torunia. Usiadł na najwyższym stopniu schodów. Wziął głęboki oddech. Spojrzał na kwiatowe wazy na najbliższym tarasie spocznikowym i wyciągnął z siatki termos. Nalał sobie herbatę i ponownie zerknął na termos. Tak jest! Termos! Termos będzie idealny. Jest nawet jeszcze większy niż Michał. Ten skromny, ale ambitny chłopak od ubezpieczeń, pasuje idealnie. Z kieszeni czarnej koszuli Hugo Boss wyciągnął lolka. Zaciągnął się głęboko i szepnął - kuźwa, jak mi łatwo jest.

Przemysława Termińskiego wiosną 2014 r. w Toruniu znało zaledwie 18 osób. Jesienią 180 tysięcy. Jednak nie wyprzedzajmy faktów. Wśród tej szczęśliwej osiemnastki był mój kolega, który bezskutecznie szukał sponsorów kampanii wyborczej Czasu Mieszkańców. Pewnego dnia kolega powiedział, że ma kolegę, razem z którym kradli konie, jak byli w SLD i dobrze by było, gdybyśmy się poznali. Przyjechaliśmy więc z Joanną na umówione spotkanie z Panią Iloną i Panem Przemkiem. Zaprzyjaźniliśmy się niemal od razu. Rozmowom nie było końca. Od tego czasu na palcach jednej ręki mogę liczyć tygodnie, bez wspólnych weekendowych wypadów. To na rybki, to wspólny grillek, to na Maderę.

Przemek wszedł do polityki z dużym rozmachem. Nie szczędził grosza. Ale cena nie gra tutaj roli. Inwestycja w deficytowy toruński żużel to cena rozpoznawalności. Wybory do Senatu w 2015 roku to miał być sprawdzian skuteczności kampanii wyborczej. 

A styl kampanii Przemek podpatrzył u Piotra Całbeckiego. Tylko dwukrotnie go przebił ilościowo. Polegał na wyprodukowaniu i wywieszeniu 2 miliardów plakatów. Każdy mieszkaniec okręgu wyborczego budził się i zasypiał mając przed oczami twarz Przemka.

Dziś Pan Senator Termiński to już poważny polityk. 

Ma też ogromną zaletę. Lubią go wszyscy demokraci w naszym mieście. 

Wiele lat związany ze środowiskiem SLD, ostatnio z PO, blisko współpracuje z Tomaszem Lenzem. Co jakiś czas też puszcza sobie oczko z Nowoczesną. Finansuje Czas Mieszkańców. Tylko on może połączyć te środowiska i stworzyć wspólny front przeciw PiS. Niezależnie czy wystawią Marszałka czy Ojca Dyrektora. I tylko on może doprowadzić do koalicji tych środowisk w Sejmiku. Także ten… Przemysław Termiński to dziś najważniejsza figura na lokalnej politycznej szachownicy, tzw. hetman.

No i ma kasę. Dużo kasy. Najwięcej. Ostatnio jak byliśmy na nartach, powiedział mi, że jak będzie trzeba, to kupi Radio Maryja razem z tymi ich gorącymi wodotryskami.

Tymczasem na scenie pojawia się… O nie!

Joanna, czy Ty musisz startować w każdych wyborach, jakie są? Nie możesz sobie raz odpuścić kobieto? Przecież jeszcze nie spłaciliśmy poprzedniej kampanii!

No nic mnie nie słucha ta dziewucha. 

Posłanka Nowoczesnej, kandydatka na Prezydenta Torunia Czasu Mieszkańców w 2014 r. Joanna Scheuring-Wielgus stoi na scenie z… miotłą. Niektórzy widzowie co bliżej stoją sceny donoszą, że wchodząc powiedziała, że tym razem zamierza wszystkich pozamiatać.

Ilona, jadę do Ciebie na kawkę. Musimy ustalić co robimy…