Postaram się, aby było ciekawie, czasami słodko, czasami gorzko. Tematów z pewnością nie zabraknie - także tych kontrowersyjnych. Oczywiście jestem radnym PiS, koalicjantem, który powinien trzymać się pewnych reguł w krytyce tego, co dzieje się w mieście. Przede wszystkim jednak jestem mieszkańcem Torunia i tak jak do tej pory będę stawał po stronie mieszkańców.
Kilka dni temu zadzwonił telefon i padło krótkie pytanie: Michał, czy chcesz pisać felietony? Dlaczego nie? Pomyślałem. Mam już nawet jakieś doświadczenie w pisaniu felietonów. Przygodę z tym gatunkiem rozpocząłem jakieś pięć lat temu w tygodniku "Teraz Toruń". Co prawda Wojciech Giedrys postawił poprzeczkę nieco wyżej, ale chyba dam radę.
Redakcja "Dzień Dobry Toruń" odtrąbiła sukces. Oto znaleźli się felietoniści, którzy zasieją pozytywny ferment! Wow! Jestem wśród nich! Entuzjazm opadł jednak po przeczytaniu komentarzy pod postem.
„Do pisania felietonów trzeba mieć wiedzę, styl, lekkie pióro. I jak do tego dopasować pałkarzy intelektualnych. Takiego topornego stalinistę jak X? Czy nie mniej matołeckiego mało inteligentnego Y? Już wyobrażam sobie tę menażerię uzupełniona niedoukami pokroju Z…” - grzmiał anonimowy czytelnik.
A drugi dodawał: „Same yntelektualysty, a co!!??”. Skoro takie komentarze pojawiają się w momencie, gdy jeszcze nic nie napisaliśmy, to co będzie dalej?!
Przypomniałem sobie jednak słowa mistrza felietonu Aleksandra Świętochowskiego: „Ludzie nie tyle są źli, ile w stosowaniu swej dobroci nieuważni. Jeżeli komuś wbiją kołek w oko, to nie dlatego ażeby chcieli go oślepić, ale dlatego iż wydało im się, że ono jest niepotrzebną dziurą, przez którą mu wycieka mózg z czaszki”.
Niech więc wbijają te kołki, szpilki, byle mózg się nie wylał, bo felieton to najbardziej mordercza forma. Trudno być bowiem jednocześnie dowcipnym, zabawnym, ironicznym i zgryźliwym. No może to ostatnie lepiej mi wychodzi.
Obiecuję jednak, że nie będę popadać w histeryczny ton, do jakiego przyzwyczaili nas radni Czasu Mieszkańców. Opierając się też na regule wzajemności, nie będę dłużny radnym Czasu Gospodarzy i Platformy. Postaram się więc, aby było ciekawie, czasami słodko, czasami gorzko. Tematów z pewnością nie zabraknie - także tych kontrowersyjnych.
Oczywiście jestem radnym PiS, koalicjantem, który powinien trzymać się pewnych reguł w krytyce tego, co dzieje się w mieście. Przede wszystkim jednak jestem mieszkańcem Torunia i tak jak do tej pory będę stawał po stronie mieszkańców.
Zresztą, jak ktoś kiedyś powiedział, z pisaniem felietonów jest trochę tak jak z wiązaniem krawata. Nie liczy się to czy węzeł jest zawijany w prawo, czy w lewo. Grunt, żeby dobrze leżał.
adix17:13, 21.02.2017
Taki se... 17:13, 21.02.2017
Panna Wanna20:52, 21.02.2017
Histeryczny ton? W opozycji jest tylko dwojka posłów, nie musi pan zmyślać. 20:52, 21.02.2017
T.wój Nick21:38, 21.02.2017
słabe 21:38, 21.02.2017
Krzyżak08:32, 22.02.2017
To najlepszy tekst ze wszystkich, ale zobaczymy, czy skończy się na dobrych zapowiedziach. 08:32, 22.02.2017
Michał Jakubaszek23:50, 21.02.2017
1 4
Piszę o radnych, a nie o posłach. 23:50, 21.02.2017
Panna Wanna13:18, 22.02.2017
3 0
Punkt dla Pana! Oczywiscie chodzilo o radnych. Ale nadal.... 13:18, 22.02.2017