Zamknij

"Żona jest jedynaczką uzależnioną od matki despotki". Łukasz Zbonikowski mówi o rozwodzie, żonie, teściowej (wywiad)

08:10, 13.09.2016 Rozmawiała Grażyna Sobczak
Skomentuj

Poseł z Włocławka trafił ostatnio nawet na showbiznesowe portale plotkarskie. Piszą, że jego żona twierdzi, że została przez niego pobita i złożyła w tej sprawie wniosek do sądu, a posłowi grozi w związku z tą sprawą odebranie immunitetu. Rozmowa  z Łukaszem Zbonikowskim.

To prawda, że żona oskarżyła pana o pobicie?

 Ubolewam nad tym, ale tak. Zdaję sobie sprawę, że jako osoba publiczna jestem z góry na przegranej pozycji. Każdy stanie po stronie teoretycznie słabszego, w tym wypadku mojej żony, uznając, że ja, jako poseł, mam większe możliwości. Prawda jest jednak zupełnie inna. To moja żona podając nieprawdziwe informacje lub fałszywe zgłoszenie np. na  policję sprawia, że idzie to w eter - nieważne, czy jest to prawda, czy nie. To jej jest zdecydowanie łatwiej niszczyć mi reputację fałszywymi oskarżeniami. Sprostowań na szkalujące ataki redakcje nie publikują. Moja żona skrzętnie to wykorzystuje, Tym bardziej, że wie, że ja nigdy jej nie zaszkodzę, bo jest matką moich dzieci. Dla niektórych kobiet małżeństwo to majątek, dzieci to pieniądze, a mąż to źródło dochodu.

Rzeczywiście, żona, żeby poprawić swoją sytuację przy rozwodzie, postanowiła złożyć prywatny akt oskarżenia. Jest to tym bardziej nie fair, że sprawa wciąż dotyczy  oskarżeń z września ubiegłego roku, z których żona po zrozumieniu swojego zachowania przecież się wycofała, składając odpowiednie oświadczenie w prokuraturze. Dlatego nie mogę odebrać jej działania inaczej, jak chęci niezasadnego ukazania mnie w złym świetle w aktualnej sytuacji procesowej.

Słyszy się często, że kobiety tak robią przeciwko swym mężom, bo niczym nie ryzykują a mężczyzna ma przez to bardzo ciężko. Człowiek nie uświadamia sobie nawet jak nienawiść i pazerność zaślepia kobietę, dla której nie liczy się nic, nawet przyszłość dzieci. Dopiero wtedy mąż poznaje prawdziwe oblicze kobiety, z którą spędził kilka lat życia i z kim ma dzieci. Na wielokrotnie zadawane  pytanie „co chce przez to osiągnąć ?” albo „czy naprawdę nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji dla rodziny jeśli by osiągnęła swój cel i mnie rzeczywiście zniszczyła?” W odpowiedzi jest milczenie , szyderczy uśmiech i jakieś nienaturalnie zaszklone oczy. To samo, gdy pytam o córki, co będzie gdy rówieśnicy będą je nękać tytułami i zdjęciami z internetu. Serce mi pęka, bo myślę, że dla matki najważniejsze powinno być dobro dzieci. Serce mi pęka, bo dobre matki tak nie czynią.

Pobił pan żonę?

Nigdy takie zdarzenie nie miało miejsca! Chyba, że chodzi o przytulanie, czy pocałunki, bo to zgodnie z komentarzem do prawa karnego, też może być uznane za naruszenie nietykalności cielesnej. Do tego się przyznaję.

No i jest kwestia telefonu, który zdobyłem, można powiedzieć naruszyłem jego nietykalność i dopiero otworzyło mi to oczy z kim i jak długo żona spiskowała, inwigilowała mnie, a nawet flirtowała. Jest tam też duma z plucia mi do jedzenia i herbaty, a także mocne postanowienie przekazane ówczesnym moim współpracownikom, że: „spokojnie… po wyborach to my go zniszczymy…” . Jest też 5300 smsów wysłanych tylko w ciągu 3 miesięcy do swojego nowego "przyjaciela" z podyplomówki. Wysyłanych codziennie w godzinach między 7.00 a 1.30 w nocy!

 

Pojawiły się informacje, że podczas żniw brał pan udział w bójce na terenie gospodarstwa rolnego żony. Miał w niej uczestniczyć sąsiad.

 

Radio Erewań tak podało. To ja zostałem zaatakowany. Myślę, że oskarżono mnie, żeby obronić sąsiada przed ewentualnym moim pozwem. Ja nigdy bym się nie posunął do spowodowania bójki, ani nawet do pozwów w gronie rodzinnym. Uczciwy obywatel zgodnie z prawem nie ma prawa fizycznego odwetu. Może jedynie wezwać policje dla ochrony. Tak też uczyniłem . Policja rozeznała się w sytuacji, przyznała mi racje i wszystkich postronnych usunęła z pola. Jednak to wzorcowe zachowanie, według prawa, dla tabloidów i obsesyjnej TV CW24, to był dowód, że poseł zastraszał policją żonę. Ciekawe, jaka komenda w Polsce zgodziłaby się na zastraszanie?

Dlaczego wtedy był pan w rodzinnej miejscowości żony?

Pojechałem na własne pole, żeby zebrać plony, które osobiście i samodzielnie uprawiałem. Kupiłem tam ziemię za oszczędności z 18 lat pracy i za kredyt, który jeszcze trzeba będzie spłacać co najmniej 13 lat. Ponieważ kochałem żonę i nigdy nawet nie pomyślałem żeby resztę życia spędzić z kimś innym niż ona, toteż nigdy nie myślałem ani o rozdzielności majątkowej, ani o niedopisywaniu żony do majątku, który kupowałem za własne pieniądze. Żona nie uprawiała tej ziemi, a dzień przed zaplanowanymi przeze mnie żniwami, wjechała wynajętym kombajnem, żeby zebrać efekt mojej całorocznej pracy. Do tego wynajęła kilku sąsiadów, którzy zaczęli mnie szarpać Zaatakowano mnie i próbowano okraść, a potem, bojąc się konsekwencji, mnie oskarżono o pobicie.

Więc ziemia, o którą teraz toczy się wojna, nie należała do pana żony jeszcze zanim wyszła za mąż za pana?

No taka manipulacja. Moja żona nie tylko ziemi, ale i niczego nie wniosła w wianie. I podkreślam z całą stanowczością: nigdy też tego nie oczekiwałem. Dla mnie liczyło się tylko jedno: spędzić życie z kobietą, która będzie dobrą, kochającą żoną i matką. O wszystko inne byłem gotowy walczyć sam. O bezpieczeństwo rodziny, również to ekonomiczne. Moja żona wyszła już za posła o ugruntowanej pozycji, z mieszkaniem, samochodem i oszczędnościami. Nie musiała się o nic martwić. Żona prowadziła wygodne życie, ponieważ z racji obowiązków zawodowych, często nie było mnie w domu, do pomocy miała panią, która pomagała jej w opiece nad dziećmi i prowadzeniu domu. I to pewnie jest źródło problemu i moja wina. Natomiast ziemia, o której mowa była zakupiona z moich oszczędności z czasów kawalerskich i kredytu, który spłacam.

Nie mniej jednak  najbardziej obrazującym motywem mojej żony jest fakt co zrobiła z majątkiem, który przypadł jej po przedwczesnej śmierci jej ojca, a mojego teścia. Spadek po ojcu, który zachowała w swoim majątku odrębnym, w czerwcu br. w darowiźnie nieodpłatnie  przekazała swojej matce. Dodatkowo zrezygnowała z pracy i poszła z wnioskiem do sądu, jako pozbawiona dochodów, o alimenty – 5000 zł na miesiąc! Brak mi słów. Włocławski sąd najlepiej to podsumował słowami: „Pani działa na szkodę swoich dzieci!”

Żona jest jedynaczką uzależnioną od matki despotki. Nigdy nie interesowała się sprawami swojej nowo założonej rodziny,  tak mocno jak sprawami swojej matki. W pierwszych miesiącach konfliktu to teściowa miała najwięcej do powiedzenia i to ona ku mojemu osłupieniu zaproponowała „żebyśmy rozstali się kulturalnie”. Nie wiedziałem do tego czasu, że ożeniłem się z dwiema kobietami! Teraz też, jak czytam tabloidy, dowiedziałem się, jak wygląda kultura spod Grudziądza. Gdyby teść żył jestem pewien, że nie dopuściłby do takich „cyrków” , jakie czynią te kobiety.

Może pan stracić immunitet?

Nie wiem. Tak czytam w szmatławcach, z którymi jak wskazują wszystkie znaki na ziemi i niebie, współpracuje moja żona i jej najemnicy. Moja żona jest w takim stanie emocjonalnym, że, jak wspomniałem, nie ma żadnych hamulców. Pewnie pod wpływem teściowej i swoich pełnomocników, realizując swoją nieetyczną taktykę procesową, wystąpi o to do sejmu.

Rozwiódł się pan już z żoną?

Nie. Sprawa wyłącznie z inicjatywy żony jest w toku.

Tabloidy ostatnio dużo o panu piszą.

Pozwy i zawiadomienia do sądów i prokuratury przeciwko nim już zostały złożone. Niestety, sądownictwo w Polsce, szczególnie w Warszawie, jest tak powolne, że nie został jeszcze wyznaczony pierwszy termin rozprawy. Kto ma trochę oleju w głowie i zna tego rodzaju media nie ma wątpliwości, że jest to zlecenie na mnie.  Nie znam innego podobnego przypadku, takiego szczucia na jedną osobę. Przecież nie jestem jedyną osobą w Polsce, która ma problemy rodzinne i sprawę rozwodową. No, chyba że jestem…?

Kto jest autorem zlecenia na pana?

Jest szerokie grono zainteresowanych. Z bardzo różnych powodów, ale połączył ich jeden cel i jedna ofiara.

Czym się pan naraził?

Moją bezkompromisową postawą w polityce i dojściem do sukcesu bez wchodzenia w brudne układy. Jeśli nie ma się na kogoś haków zawodowych, politycznych, finansowych to robi się tej osobie "obyczajówkę". Wystarczy wziąć zdjęcie mężczyzny „na urzędzie” i pięknej kobiety i ludziom już więcej nie potrzeba. Wszyscy wszystko lepiej wiedzą. Taka natura.

Jak to wszystko, pana zdaniem, wpływa na pana sytuacje w partii?

Rozsądni, doświadczeni politycy są ze mną. Moja pozycja w partii po panice z wyborów odbudowuje się i wzrasta. Pseudopolitycy PiS z Włocławka i z okręgu panikują, bo ich scenariusz się nie udał, a mój jest powoli, konsekwentnie realizowany. Odzyskuję wszystko co przez tę intrygę straciłem.

Poniżej komentarz dodany przez Łukasza Zbonikowskiego przy okazji autoryzacji wywiadu. 

Z wielkim bólem i dyskomfortem udzieliłem tego wywiadu.  Przykro mi także, że w Polsce media nie przestrzegają art. 14 prawa prasowego o zakazie publikacji informacji o życiu prywatnym. Niestety żaden wymiar sprawiedliwości ani politycy nie pilnują tego prawa i żyjemy zalewani szambem z prywatnych klozetów. To nie tylko obrzydliwe ale i niszczy ludziom życie. Szkoda, że pogoń za zyskiem i poczytnością wyłącza sumienie i takie rzeczy ludziom robicie.Uległem prośbie o rozmowę tylko dlatego, że gdy od roku konsekwentnie milczałem i nic o moich rodzinnych, prywatnych sprawach nie roztrząsałem, to wywoływało jedynie wściekłość rynsztokowych pism i wylewanie na mnie cystern pomyj, kłamstw i manipulacji. Ponadto już chyba z setka osób pytała mnie czemu, przy takim jednostronnym zalewie, nie bronie się i nie powiem choć trochę jak to było . Więc przerwałem milczenie i czubeczek "góry lodowej" spraw prywatnych uchyliłem, ponieważ i tak jesteśmy „na językach”. Może też coś dotrze do mojej żony, która nie chce rozmawiać. Nie wiem. Więcej nie zamierzam. Widzę też, że apelowanie o uszanowanie prywatności mojej rodziny jest wyrazem naiwności w kontekście wszechogarniającej podłości i bezduszności.

 

(Rozmawiała Grażyna Sobczak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

JanJan

7 1

PIS w całej krasie.
Poseł Zbonikowski tylko walczy o niższe alimenty. 09:04, 13.09.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

UlallalalaaaUlallalalaaa

3 0

Ale przebój lata 09:17, 13.09.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

betkabetka

1 2

dziwię się ddtorun że to opublikował :(
a co do posła ... niewinny, nie potrzebowałby takich żenujących publikacji, w których sam się pogrąża 12:22, 13.09.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Arkadiusz BrodzińskiArkadiusz Brodziński

1 0

On pokazywał jej jak walczyli żołnierze wyklęci z ludnością cywilną. To była taka rekonstrukcja bez jej wiedzy. 17:13, 13.09.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%