Jaki będzie przyszły rok? Specjalnie dla DDToruń wróżka Inana zdradza: "Coś się kroi!"

Jaki szykuje się 2017 rok? Czy będziemy bezpieczni, zdrowi? Co karty mówią o przyszłości Polski? 

- Jakim rokiem będzie 2017?

-Coś się kroi. Nie jest wesoło: przed ludźmi stoi wyzwanie. Mamy na stole karty, które oznaczają trudności i rozczarowania. Pojawią się jakieś rozbudzone nadzieje, ale będzie i zmartwienie. Na stole pojawił się Pustelnik - jest więc ktoś mądry, kto na razie siedzi cicho, choć ma coś mądrego do powiedzenia. Na razie jednak czeka na właściwy moment. Być może teraz jest za słaby? To ktoś, kto szuka porozumienia i bazuje na dialogu.

- Będzie wojna?

- Jeśli chodzi o bezpieczeństwo Polaków: nie jest źle. Karty wskazują na dozbrajanie, przygotowania, ale żadnych wojen nie będzie. Owszem, możemy czuć się zagrożeni, będzie atmosfera niepokoju, ale to dlatego, że ktoś będzie budował takie nastroje. Może jednak skończyć się tylko na tym, że jakieś kontrakty pójdą nie tak. Na pewno nic nam poważnego nie grozi, nie widzę żadnych wojen, tylko nieporozumienia i trudne czasy.

[ZT]1745[/ZT]

- A co z naszym zdrowiem?

- Mamy Szóstkę Mieczy, czyli leczenie. To pozytywna karta. Mogą pojawić się jakieś problemy związane z krążeniem, być może jakiś wirus, ale będzie dobrze.

Sprawdźmy jeszcze tybetańską wróżbę i wyciągnijmy jedną kartę dla Polski.

To Ah Dhi – dźwięk wadżry. „Gdy ukazuje się dźwięk wadżry, umysł napełni się spokojem, wszystko potoczy się pomyślnie”.

Wadżra to narzędzie do medytacji, jakiego używają buddyjscy mnisi. Jej dźwięk brzmi jednak jak dźwięk trąb – będzie więc można odczuć atmosferę niepokoju, jakiś alert. Może na świecie się będzie coś ważnego działo, a my się o to otrzemy. Nie będzie jednak zagrożenia. Wszystko ułoży się pomyślnie, jeśli będziemy umieli kierować swoje myśli w stronę dobra, przekuwać energię na pozytywną i nie dawać się porwać złości i niechęci. Ważne, żeby równoważyć ataki złości i nie przenosić ich na innych. Dźwięk wadżry może być dźwiękiem nawołującym do zgody – wzywającym, żeby mimo sporów szukać tego, co nas łączy. To chyba najbardziej pozytywna wróżba, jaka mogła się pojawić.