Zamknij

Takich oświadczyn jeszcze nie było! "Modliłam się, żeby nie spaść z konia"

08:00, 15.08.2018 Anita Świątkowska Aktualizacja: 07:26, 17.08.2018
Skomentuj fot. nadesłane fot. nadesłane

Co sprawia, że wasze oświadczyny będą niezwykłe? Ktoś może powiedzieć, że właśnie fakt, że są twoje. Można jednak dojść do wniosku, że to za mało. W końcu to niezwykły moment, który będziemy wspominać do końca życia. Aby się udały, trzeba dopracować trzy elementy: przemowę oświadczynową, pierścionek zaręczynowy, a także nietuzinkowy pomysł.

Niezwykłe oświadczyny to kwestia pomysłu, odwagi i ryzyka. Ryzyko jest tutaj bowiem duże - trzeba doskonale znać preferencje ukochanej, żeby nie popełnić gafy. Jeśli decydujemy się na publiczne miejsce, musimy wziąć również pod rozwagę ewentualną odmowę na oczach gapiów. Stres jest na pewno duży.

Mikołaj i Natalia to bohaterowie naszego reportażu. Oboje pochodzą z Torunia, połączyła ich wielka miłość i pasja do rekonstrukcji. Kilka dni temu wybrali się na zlot rekonstruktorów w Kutnie. Mikołaj postarał się bardzo, żeby tegoroczna edycja „Odysei historycznej” była niezapomniana. Szczególnie dla Natalii, bo w trakcie jednego z pokazów rekonstruktorskich Mikołaj poprosił ją o rękę!

- W piątek wieczorem dostałam informację, że nasz dobry znajomy-rekonstruktor potrzebuje dwóch osób do wzięcia udziału w pokazie rekonstruktorskim. Myślałam, że mamy tam wjechać na koniach, prowadzący coś tam opowie i tyle - wspomina Natalia Jankowska. - Panicznie boję się koni, w ogóle nie myślałam o tym, że to trochę dziwna sytuacja. W czasie całego pokazu modliłam się, żeby nie spaść z konia, nawet nie zauważyłam, że Mikołaj trzyma pierścionek i mikrofon. Dopiero po chwili zrozumiałam, co tak naprawdę się wydarzyło. Gdy usłyszałam pytanie Mikołaja i zobaczyłam pierścionek, byłam w szoku. Było to dla mnie ogromne przeżycie i najpiękniejsza chwila w moim życiu.

fot. nadesłane

- Pieniądze na pierścionek zbierałem kilka miesięcy i przechowywałem u rodziców, którzy przekazali mi go przed samymi oświadczynami - dodaje Mikołaj Klepacki. - W całej organizacji pomógł mi mój dobry kolega, Marcin Lutomski. To właśnie on poprowadził cały pokaz z końmi, na koniec którego oświadczyłem się Natalii. Dużo pomogła również nasza grupa „Wilki Północy”, której członkowie przekonali Natalię, aby mimo strachu - dosiadła konia, oni również byli wtajemniczeni.

Zaręczyny - chwila trwająca kilka minut, a planowana często przez wiele miesięcy. Jedno z tych wydarzeń życiowych, które zapada w pamięć na zawsze i które po latach można opowiadać własnym wnukom. Dlatego wielu panom tak bardzo zależy, aby być romantycznym mężczyzną i uczynić ten moment wyjątkowym. Dla Natalii i Mikołaja będzie to na pewno niezapomniana historia, a my życzymy szczęścia narzeczonym na polu prywatnym i rekonstruktorskim!

fot. nadesłane

Podzielcie się z nami w komentarzach opowieściami o swoich zaręczynach.

(Anita Świątkowska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%