Zamknij

To obiekt o wyjątkowych w skali Europy walorach. Jest w Toruniu

09:49, 21.11.2017
Skomentuj Fot. Zbigniew Wiśniewski Fot. Zbigniew Wiśniewski

Forteczny dziedziniec. Przed nami w całej okazałości Fort I Twierdzy Toruń. Obiekt o wyjątkowych w skali Europy walorach historyczno – dydaktycznych. To właśnie dziś mamy niewyobrażalną okazję zobaczyć to, co z reguły było niedostępne. A czytelnicy portalu dziendobrytorun.pl mogą (chociaż wirtualnie) wybrać się z nami w tę podróż.

Czekamy. Na fortecznym dziedzińcu zbiera się spora grupka osób. Na zegarkach równo wybija południe. Zaczynamy. Na pierwszy ogień wychodzą strzelcy, którzy w krótkich żołnierskich słowach opowiadają o historii tego miejsca. 

Fort I im. Jana III Sobieskiego (w czasach II Rzeszy nosił imię Wilhelma I) budowano cztery lata, od 1888 do 1892. Załogę fortu stanowiło 200 żołnierzy piechoty, 152 artylerzystów i 6 saperów. Dowodzenie sprawowało 13 oficerów. Obiekt był całkowicie samowystarczalny: były koszary dla żołnierzy, komendantura, kuchnie, jadalnie, latryny i kilka pomieszczeń przeznaczonych na maszynownię i obsługę baterii. Budowa Fortu I kosztowała Niemców ponad 3,5 miliona marek (porównywalnie co Dwór Artusa w Toruniu).

Fot. Kamil Tomczyk

Jego główną bronią była czterowieżowa bateria haubic kalibru 21 cm. W warunkach bojowych te potwory odezwały się tylko raz. W nocy z 2 na 3 sierpnia 1914 roku artyleria główna otworzyła ogień w stronę znajdującej się wtedy na Drwęcy rosyjskiej granicy, szybko jednak okazało się, że informacja o zbliżających się kozakach, która kanonadę spowodowała, okazała się nieprawdziwa. Jedyną ofiarą Twierdzy Toruń był... źrebak i powalona stodoła.

Po krótkim wstępie Jan III Sobieski otwiera swe wrota. Wychodzi z nich młody chłopak odziany w mundur, towarzyszy mu pies. Ma to nas zastraszyć? Pruski dryl to nie legenda, to dzieje się naprawdę. Żołnierz ustawia nas w dwuszeregu, nakazuje odliczyć... Krzyczy, że jeśli się nie pospieszymy, będzie kara! Do fortu wchodzi ponad 20 osób. Czy tyle samo wróci? 

Na początek główne wejście wraz z pozostałościami po moście zwodzonym. Na murze wyryta data budowy - 1888. Tu naprawdę czuje się pruskiego ducha walki... W świetle latarki podążamy dalej za głosem, który opowiada historię kazamat fortecznych. Są pomieszczenia koszarowe, gdzie po trudach służby odpoczywali żołnierze, są latryny – niestety zdewastowane, jest magazyn prochu, czyli prochownia z korytarzem obwodowym. Po krótkim wstępie przechodzimy do części bojowej.

Fot. Kamil Tomczyk

Jan Huzakowski, członek Stowarzyszenia GRH „Rex”, nasz dzisiejszy przewodnik oprowadza nas po fortecznych zakamarkach. Kiedy już wiemy, jak wyglądało życie pruskiego żołnierza na Forcie I (a łatwe ono na pewno nie było) udajemy się do jednej z kazamat fortecznych, gdzie nowi najemcy opowiadają o swojej działalności i planach związanych z tym miejscem. Co miło zaskoczyło zwiedzających – są przygotowane dioramy.

W przyszłości mamy w planach przygotowywanie inscenizacji związanych z historią fortu jak i Torunia. Z różnych okresów, bo warto o tym mówić. Historia odchodzi w zapomnienie, a my chcemy o tym przypominać. Co jakiś czas będziemy prezentować wystawy historyczne czasowe. Dioramy będą powstawać zarówno z naszych rekonstrukcyjnych zbiorów, jak i wypożyczonych od osób prywatnych i zaprzyjaźnionych stowarzyszeń. 

W planach też jest odmalowanie bramy wjazdowej do fortu, nad bramą zawiśnie polski orzeł upamiętniający 1920 r. kiedy to fort został zajęty przez wojska toruńskiego Pułku Strzelców Wielkopolskich oraz dodamy patronów Fortu. Tak naprawdę przed nami ogrom pracy – podkreśla Zbigniew Huzakowski, prezes Stowarzyszenia GRH „Rex”. Wszystkich tych, którzy zechcą nam pomóc, zapraszamy na teren Fortu. Każda para rąk się przyda.

Fot. Kamil Tomczyk

Wycieczka powoli dobiega końca. Postanawiamy jednak jeszcze wejść na „dach” fortu, aby z bliska przyjrzeć się pozostałościom po pruskiej twierdzy. Dostęp jest oczywiście utrudniony, teren niesamowicie zarośnięty, ale po kilku chwilach docieramy na miejsce. Wieże obserwacyjne w całej okazałości. A kilka kroków dalej – cudny widok na kratę forteczną i dziedziniec. Warto było wspinać się po skarpie. Warto było poświęcić te kilka godzin, żeby odkryć tajemnice dawnej warowni Jana III Sobieskiego

(AŚ)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

babu2babu2

5 0

Budowa Dworu Artusa kosztowała łącznie 640 000 marek. Fort I zbudowano za 3 697 710 marek. Faktycznie ? obie kwoty są porównywalne? 09:12, 22.11.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

babuleniebabulenie

3 3

Te obiekty wilusie zbudowali z francuskiej kontrybucji ( 5 mld franków w złocie jako jeden z warunków zakończenie okupacji Paryża i nie tylko po wojnie 1870/71), zresztą nie tylko te. np. poczta, gmachy sądów, beczka, obecny instytut filologiczny etc. 13:12, 22.11.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%