Powszechnie wiadomym jest, że dawno, dawno temu – nasze miasto odwiedził sam Bóg Wojny, czyli Napoleon Bonaparte. Było to dokładnie z początkiem czerwca 1818. Na łamach naszego portalu – wspominaliśmy już o tym. Jednak teraz pozwoliliśmy sobie ponownie „odświeżyć” temat, gdyż jakiś czas temu miała miejsce premiera książki Jakuba Hermanowicza „Napoleon na ziemiach polskich. Przewodnik historyczny”.
Autor w swoim opracowaniu dość sporo pozostawia miejsca Toruniowi, jednak to chyba jedyna pozytywna informacja, ponieważ na światło dzienne wyszła ignorancja i brak wiedzy rajców miejskich! Wstyd ogromny, bo włodarze naszego miasta nie znali historii własnego podwórka. Ba! Nie widzieli kim był Mikołaj Kopernik!
Toruń przywitał cesarza dokładnie o 18:30 w trzecim dniu czerwca, w typowy sposób, to jest biciem dzwonów, girlandami i mowami pochwalnymi. Były też wiwaty i okrzyki tłumów (…). Cesarz zamieszkał w nieistniejącym już dziś Hotelu Pod Białym Orłem. Nazajutrz po przyjeździe dokładnie zlustrował obwarowania twierdzy, co w gruncie rzeczy było najważniejszym celem jego wizyty – czytamy w przewodniku.
[Napoleon] zaskoczył też władze miejskie, prosząc o pokazanie pomnika Kopernika. Jego istnienie wydawało się zafascynowanemu astronomią Napoleonowi tak naturalne, jak nam dzisiaj. Tymczasem w tamtych latach (poza wąskim gronem specjalistów) pies z kulawą nogą nie słyszał o Koperniku, nie było więc mowy o żadnym pomniku. Pośród zaskoczonych pytaniem rajców toruńskich zapadła krępująca cisza. Na szczęście znalazł się wśród nich jeden astronom – amator, który poza wiedzą fachową miał także zimną krew i dar improwizacji. Człowiek ten (nota bene skromny kancelista) zręcznie obszedł temat nieistniejącego „jeszcze” pomnika i zaproponował monarsze zwiedzenie domu, w którym mieszkał Kopernik. Wizytę ubarwił wymyślonymi naprędce anegdotami z życia sławnego astronoma i summa summarum cesarz był ukontentowany.
Jakub Hermanowicz posuwa się też do daleko idących wniosków, jakoby to właśnie za sprawą Napoleona, przybysza z odległej Korsyki, zapoczątkowano w Toruniu kult wielkiego astronoma. Przekładając ową opowiastkę na dzień dzisiejszy, najbardziej zastanawiające jest to, czy obecni włodarze naszego miasta, politycy z prawa i lewa – znają historię naszego miasta? Ostatnimi czasy bardzo chętnie używają historii do swoich politycznych przepychanek, a czy wiedzą kiedy Toruń otrzymał prawa miejskie? Czy potrafią opowiedzieć historię Festung Thorn? A może na koniec dodadzą kilka słów o słynnym Tuba Dei?
prawda14:26, 05.08.2017
3 0
oczywiscie! historia to, historia tamto... a nie potrafią opowiedziec o najprostrzych faktach z historii własnego kraju, ba! nawet miasta. 14:26, 05.08.2017
Piotrs19:07, 05.08.2017
2 1
Chyba ta wizyta odbyła się na początku czerwca 1818 , a nie 1918 roku.???????? 19:07, 05.08.2017
Ktoś19:20, 05.08.2017
1 1
Nie wiem jak rajcy, ale dziennikarze nie znają. 100 lat pomyłki. 19:20, 05.08.2017
amator14:58, 06.08.2017
0 0
Wizyta Napoleona w Toruniu w 1818 r????? To jakaś kpina czy żart? Czyżby uciekł z zesłania, a nikt o tym nic nie wie??? 14:58, 06.08.2017