Zamknij

Spięty: "Jezus Chrystus też był rebeliantem". Lao Che wkrótce zagra w Toruniu! To będzie wielkie wydarzenie!

11:30, 21.10.2016 Rozmawiał: Adrian Aleksandrowicz
Skomentuj Spięty w specjalnym wywiadzie dla Dzień Dobry Toruń, fot. Tomasz Berent Spięty w specjalnym wywiadzie dla Dzień Dobry Toruń, fot. Tomasz Berent

Hubert Dobaczewski, czyli Spięty z zespołu Lao Che w specjalnym wywiadzie dla Dzień Dobry Toruń opowiada o ostatniej płycie, religii, mniejszościach i większości. Koncert kultowej grupy w Toruniu już 29 października!

Płyta "Dzieciom" była zainspirowana twórczością m.in. Jana Brzechwy i Juliana Tuwima, skąd zainteresowanie właśnie tymi twórcami?

- To przez nasze sytuacje rodzinne. Mamy małe dzieci i dlatego ta tematyka jest nam bardzo bliska. To dla nas normalka. Dzieci się wychowuje, dogląda się je i sprawia, że stają się dobrymi ludźmi właśnie przez czytanie książek. Wpadłem na pomysł, aby płytę poświęcić małym dzieciom, a właściwie temu momentowi, w którym pojawiają się w naszym życiu i temu, jak je zmieniają. Tuwim i Brzechwa to prawdziwi klasycy, czytając ich wierszyki tworzyłem swoje teksty.

Prace nad tą płytą były bardzo spontaniczne. To właśnie przez sytuacje rodzinną?

- Na pewno płyta była spontanicznie skomponowana. Pojechaliśmy w Bieszczady. W dwa tygodnie skomponowaliśmy całą płytę. Warto wspomnieć, że właśnie wróciliśmy z wypadu w góry, bo kolejną płytę też tam stworzyliśmy. Tam czujemy się najlepiej. Bardzo to służy naszym artystycznym poczynaniom.

Czy "Dzieciom" to wasza najlepsza płyta?

- Nie mnie to oceniać. Nie lubię recenzować swojej twórczości.

fot. Tomasz Berent

Niektóre teksty waszych piosenek zupełnie nie trafiają np. do wiernych słuchaczy Radia Maryja. Jak poradziliście sobie z tą falą hejtu, jaka się na was wylała?

- Nie znam typowego słuchacza Radia Maryja. Nie jestem też takim stworzeniem internetowym, żeby wyszukiwać wszystko w internecie na swój temat. Cóż no? Śpiewam te piosenki na koncertach nasi fani śpiewają je razem ze mną.  Zdaję sobie sprawę, że nie każdemu musi się podobać, to co robimy. Każdy ma swoje zdanie i ja to szanuję. Kiedy podejmuję kwestie osobiste i są one trudne, to liczę się z tym, że nie wszystkim może się to spodobać. To utwór o moich wewnętrznych rozterkach. W sumie... można by powiedzieć, że i Chrystus był rebeliantem. Mówił tylko o duchu, a nie o religii. Potem zostało to w pewien sposób spreparowane. Religia stała się instytucją i w pewien sposób także firmą. Nie uważam, że religia jest złą rzeczą, ale często jest wykorzystywana, aby manipulować ludźmi. Mówię o sobie, do niczego nikogo nie namawiam.

Czy "Dzieciom" to płyta o miłości?

- Na pewno. Człowiek dorosły, mający dzieci, często martwi się o nie. Ja chyba będę martwił się coraz mniej, ufam, że wszystko będzie tak jak ma być. Czyli dobrze (śmiech).

Taki morał możemy wyciągnąć po przesłuchaniu płyty, która inspirowana była twórczością bajkopisarzy?

- Pozostawiam to każdemu z moich słuchaczy. Wierszyki dla dzieci są bardzo głębokie, są artystyczne i bardzo emocjonalne i oryginalne. Fragmenty tych świetnych utworów wplatałem we własne teksty, które były pisanie z perspektywy dorosłego człowieka mającego dzieci. Świat jest różnorodny i na pewno jakaś istota - czy to Bóg, czy jakaś energia, właśnie tak urządziła ten świat. Musimy go zrozumieć, zaakceptować go i w nim funkcjonować.

Zespół Lao Che wziął udział w kampanii "Ramię w ramię po równość," co miało być wyrazem solidarności z mniejszościami seksualnymi. Dlaczego zdecydowaliście się wziąć w niej udział?

- Dla mnie nie ma mniejszości i większości. Są jednostki. Masa to po prostu grupa ludzi, jednostek. Jest to odwrotnie proporcjonalne do sumienia. Im większa masa tym mniejsze sumienie. Rodzimy się jako jednostka, umieramy jako jednostka i żyjmy jako jednostki! Odpowiadajmy za swoje czyny, nie chowajmy się za szyldami - za religią, czy ideologią. Jeśli są grupy silne i liczne to jednostka ich nie interesuje, bo jest łatwa do zlikwidowania, ale są mniejszości! One są bardzo wygodne, żeby się na nich wyładować. Wystarczy ich tylko znaleźć. Mogą to być Żydzi, mogą to być pedały, czarnuchy, a kiedyś nawet chrześcijanie. Świat jest tak urządzony - większa grupa gania mniejszą. Jeśli człowiek nie zda sobie z tego sprawy, że jest coś nie tak to nic się nie zmieni!

Dobrze rozumiem, że wzięliście udział w tej kampanii, żeby bronić słabszych?

- Tak. Zawsze powinno się bronić słabszych. Tego w domach uczą i w szkole tak samo! Tak jest w teorii, praktycznie wychodzi inaczej. Jak widzisz na ulicy, że trzech gości bije jednego to pewnie będziesz się bał, ale coś będzie ci kazało pomóc temu słabszemu.

Zbliża się kolejny wasz koncert w Toruniu. Czego możemy oczekiwać po waszych, siedzącym koncercie?

- Dla mnie najważniejsze jest to, żeby udało nam się zagrać prawdziwy koncert. Chętnie wracamy do Torunia. Tym razem będzie to koncert na siedząco, ale to wcale nie jest nic nowego w naszej karierze. Polubiliśmy takie miejsca jak aula UMK. Złoże ręce, chyba do Boga, i poproszę, żeby wszystko poszło po naszej myśli.

(Rozmawiał: Adrian Aleksandrowicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Ja już się nie mogę Ja już się nie mogę

0 0

kiedy panowie przyjadą znowu do Torunia! 13:55, 09.11.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%