Pokazany na Bydgoskim Festiwalu Prapremier spektakl "Nasza przemoc - Wasza przemoc" wzbudza wiele kontrowersji. Marszałek zagroził, że przekona zarząd do głosowania za wykluczeniem bydgoskiej sceny dramatycznej z grona patronów projektu. To oznaczałaby, że instytucja straci dofinansowanie ze środków unijnych. Czy udało się podjąć tę decyzję?
Pierwsze oświadczenie Piotra Całbeckiego w sprawie kontrowersyjnego spektaklu było bardzo emocjonalne. Marszałek zwracał uwagę na żenujący poziom przedstawienia i jego zdaniem celowe sianie nienawiści międzyrasowej.
[ZT]6882[/ZT]
Na wczorajszym posiedzeniu zarządu, miała zapaść decyzja, czy Teatr Polski w Bydgoszczy zostanie wykluczony z grona partnerów marszałkowskiego projektu. Tym razem te plany argumentował procedurami, jakie narzuca Komisja Europejska.
- Komisję Europejską wymaga od nas, żebyśmy wydatkując pieniądze na realizację imprez kulturalnych pozyskali 50-procentowy wkład partnerów prywatnych do tego przedsięwzięcia po to, aby stymulowała rozwój gospodarczy naszego województwa. Rzeczywiście obawiamy się, czy ten spektakl, który wywołuje tyle kontrowersji, nie wpłynie negatywnie na osiągnięcie tych celów. Zwrócimy się z pytaniem do odpowiednich instytucji nadzorujących wydatkowanie środków unijnych w tym zakresie. Jak uzyskamy jednoznaczną odpowiedź to będziemy wiedzieli co dalej z tym fantem zrobić - przyznał Piotr Całbecki w rozmowie z Radiem PiK.
Zarząd nie podjął decyzji, czy teatr zostanie wykluczony. Sprawa ma wrócić na kolejnym posiedzeniu.
0
0
0
0
0
0
0 0
Im bardziej zaszokuje tym większy artyzm ? Sztuka ma wnosić piękno a nie odraze. 23:23, 10.10.2016