Zamknij

Polski Cukier Toruń grał w Arenie Toruń! Tym razem Twarde Pierniki mierzyły się z PGE Turowem Zgorzelec

20:07, 20.01.2017 Michał Malinowski
Skomentuj Bartosz Diduszko pokazał się z bardzo dobrej strony w Arenie Toruń     Fot. Natalia Seklecka Bartosz Diduszko pokazał się z bardzo dobrej strony w Arenie Toruń Fot. Natalia Seklecka

Po dwóch porażkach z rzędu przyszedł czas na zwycięstwo. Polski Cukier Toruń pokonał w Arenie Toruń PGE Turów Zgorzelec 97:85, odnosząc tym samym czternaste zwycięstwo w sezonie.  

Do tego spotkania torunianie przystąpili po dwóch porażkach z rzędu, Stelmetem Zielona Góra i Anwilem Włocławek. Warto dodać, że w drużynie ze Zgorzelca grają dobrze znani w Toruniu: Bartosz Bochno oraz Michał Michalak. Co ważne, do składu naszej drużny powrócił Bartosz Diduszko, którego kibice mogli już oglądać w spotkaniu we Włocławku.

[ZT]4148[/ZT]

Pierwsza kwarta piątkowego spotkania toczyła się pod dyktando podopiecznych Jacka Winnickiego, którzy triumfowali 24:18. Druga kwarta miała zacięty i wyrównany przebieg. Gospodarzom udawało się utrzymać wcześniej wypracowaną zaliczkę (36:30). Po pierwszej połowie torunianie prowadzili 44:39.

Trzecia kwarta nie rozpoczęła się po myśli podopiecznych trenera Winnickiego, ponieważ przyjezdni potrzebowali niecałe trzy minuty, aby dojść rywali na jedno „oczko” (45:46). W kolejnych minutach Polski Cukier utrzymywał dwupunktową zaliczkę (54:52). Ostatnie minuty tej części meczu dla Twardych Pierników, które ponownie powiększyły przewagę, prowadząc po 30 minutach 69:59.

W czwartą kwartę nasza drużyna weszła w najlepszy z możliwych sposobów, bo od prowadzenia 5:1 i 7:4 (76:63). W szeregach torunian po raz kolejny świetne zawody rozegrał Krzysztof Sulima, dzielnie wspierany przez Jure Skificia, Łukasza Wiśniewskiego i Bartosza Diduszko. Ostatecznie torunianie pokonali zespół ze Zgorzelca 97:85. Po tej kolejce torunianie wciąż będą liderem tabeli Polskiej Ligi Koszykówki. 

Kolejny mecz Twarde Pierniki rozegrają 25 stycznia. Na wyjeździe zmierzą się ze Stalą Ostrów Wielkopolski. Początek spotkania o godzinie 19:00.

Polski Cukier Toruń – PGE Turów Zgorzelec   97:85  (24:18, 20:21, 25:20, 28:16)

Polski Cukier Toruń:  Skifić 20, Wiśniewski 17, Sulima 16,  Diduszko 15, Trotter 12, Weaver 8, Sanduł 4, Śnieg 3, Michalski 2. 

(Michał Malinowski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

piernikipierniki

3 1

Ciekawy mecz, dość wyrównany z końcówką lepszą w wykonaniu gospodarzy. Na mój gust za dużo strat, niecelnych podań. Boleję nad toruńskimi kibicami. Są tak mało dynamiczni, leniwi. Podobnież bywa na meczach Katarzynek. Wystarczy niewielka grupa dobrze zorganizowanych kibiców gości, aby nas zakrzyczeć. Co prawda dziś to nie miało miejsca, bo ile kibiców z Bogatyni, Zgorzelca dojedzie w piątek na mecz. Ale! I druga sprawa, żałosne dno, gdy goście wykonują rzuty wolne. Zero elegancji, prostactwo. Z bóle dopuszczam buczenie, ale brawa za niecelny rzut! Kretynizm totalny. za co? dla kogo brawa!, oklaski. Niedawno oglądałem na żywo w Madrycie mecz Real-Macabi. tam pot się lał zawodników jak z wodospadu Niagary.
A tu ...plaża. I to ma być PLK!? 23:06, 20.01.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Marcinek73Marcinek73

0 0

Co do drętwego kibicowania to zgadzam się z przedmówcą. Wczoraj byłem na Tor-Torze na meczu hokejowym i wiem jak tam się kibicuje. Po za jakimiś chamskimi wyzwiskami specjalnie nie słychać nic. Wyzwiska "lecą" różne, w stronę sędziów, zawodników drużyny przeciwnej jak i nawet swojej. Nie ma żadnej ciekawej przyśpiewki , która zagrzała by do walki. Pamiętam hokej z lat osiemdziesiątych i późniejszych i wiem, że było inaczej. Fakt, że różne wyzwiska i wtedy były popularne. Na koszykówkę też chodziłem i mogę powiedzieć, że przeważnie było kulturalnie. Dziś drużyny maja dziwaczne nazwy i trudno było by wpleść nazwę sponsora do przyśpiewki. Pamiętacie AZS? APATOR, a może POMORZANIN? Piosenki rodziły się na poczekalniu. APATOR funkcjonuje do dziś na żużlowym stadionie choć ta firma nie jest sponsorem drużyny. Nie wyobrażam sobie,aby ktoś na meczu wykrzykiwał "polski cukier kosza, czy gola" Ja tak widzę ten problem z kibicowaniem. 12:12, 21.01.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%