Zamknij

Pokazał się z świetnej strony i znów musiał wyjechać na Ukrainę. Witalij Szewczuk nie zagra w najbliższym meczu

10:19, 23.09.2016 Michał Malinowski
Skomentuj Michał Makowski, jeden z liderów Pomorzanina Toruń   Fo. Maciej Wasilewski Michał Makowski, jeden z liderów Pomorzanina Toruń Fo. Maciej Wasilewski

To będzie zdecydowanie najtrudniejsze dla Pomorzanina spotkanie z tych zaplanowanych na wrzesień. Mowa o niedzielnej konfrontacji toruńskich laskarzy z AZS Politechniką. Mecz odbędzie się w Poznaniu o godzinie 14:00, a zmierzą się w nim lider z wiceliderem tabeli. O przedłużenie zwycięskiej serii nie będzie łatwo, ale ekipę trenera Piotra Żółtowskiego na pewno stać na wygraną.

Obie drużyny bardzo dobrze rozpoczęły sezon. Poznaniacy wygrali wprawdzie trzy z czterech meczów, ale ze Startem Gniezno przegrali dopiero po karnych zagrywkach, co pozwoliło im zdobyć jeden punkt. Dzięki temu AZS Politechnika jest na czele tabeli ekstraklasy. Tuż za tą drużyną plasuje się Pomorzanin, który zwyciężał we wszystkich swoich dotychczasowych spotkaniach ligowych. Rozegrał jednak jeden mecz mniej niż niedzielni rywale.  

- I bardzo chciałbym podtrzymać tę passę – nie ukrywa trener Żółtowski. - Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nie będzie łatwo. Przede wszystkim ze względu na specyficzne, piaskowe boisko z Poznaniu. Piłka na tego typu murawie potrafi płatać figle i w takiej sytuacji nietrudno o błędy czy przypadkowe zagrania. Gospodarze są do takich warunków przyzwyczajeni i to będzie ich atutem.

Wszystkie treningi poprzedzające mecz z AZS Politechniką podporządkowane były właśnie tej konfrontacji. Toruński sztab szkoleniowy przygotował specjalną taktykę, która ma przynieść w niedzielę powodzenie.

- To nie jest jakaś odkrywcza metoda – precyzuje trener Żółtowski. - Po prostu spodziewam się meczu walki. Obie drużyny biją się o najwyższą stawkę, obie bardzo udanie weszły w sezon i obu będzie zależało na zwycięstwie, które pozwoli znacznie przybliżyć się do gry w grupie mistrzowskiej. Dlatego będziemy musieli zagrać uproszczony hokej. Tak by małymi kroczkami dążyć do wyznaczonego celu, czyli zdobycia bramek. A w osiągnięciu tego pomoże spokój i cierpliwość przy konstruowaniu akcji. I właśnie na to kładliśmy nacisk na zajęciach w tym tygodniu.

W zespole Pomorzanina nie zagra w niedzielę Witalij Szewczuk, która bardzo udanie zadebiutował w minioną niedzielę przeciwko Warcie Poznań. 20-letni reprezentant Ukrainy musiał wrócić do swojego kraju, by domknąć formalności związane z jego pobytem w Toruniu. Ale do dyspozycji trenera Żółtowskiego są pozostali zawodnicy.

- Chciałbym mieć taki komfort pracy przez cały sezon – mówi szkoleniowiec Pomorzanina. - Na treningach mam do dyspozycji cały zespół, który intensywnie pracuje nad tym, co później staramy się realizować w trakcie meczów ligowych. Rywalizacja na zajęciach jest duża, bo zawodnicy walczą o to by załapać się do meczowej osiemnastki.

[ZT]2677[/ZT]

To największy pozytyw z szerokiej kadry w zespole, bowiem we wspólnych treningach z seniorami uczestniczą także juniorzy Pomorzanina. I ci wyróżniający się mogą otrzymać później swą szansę w meczach - jak ostatnio Wojciech Rutkowski, który zadebiutował przeciwko Warcie. Seniorzy zagrają w niedzielę o 14:00 w Poznaniu. Jeśli wygrają, wrócą na pierwsze miejsce w tabeli. W sobotę zaś juniorów Pomorzanina czeka pierwszy w rozgrywkach mecz wyjazdowy. W spotkaniu w Gąsawie rywalem torunian będzie Jedynka Żnin, czyli drużyna złożona z triumfatorów Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży.

(Michał Malinowski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%