Cezary Łączkowski, zawodnik TKK Pacific Nestle Cycling Team, to jeden z najbardziej utalentowanych polskich juniorów w kolarstwie torowym. 17 – latek wypłynął na szerokie wody spod skrzydeł Józefa Dąbrowskiego, znakomitego trenera, wychowawcy m.in. Michała Gołasia.
Przygoda Czarka z kolarstwem nie mogą się rozpocząć nigdzie indziej jak w Małej Nieszawce i słynnym już na cały region klubie UKS Mała Nieszawka. Jego talent wypatrzył Józef Dąbrowski, wychowawca wielu kolarskich pokoleń na czele z Michałem Gołasiem.
- Swoją przygodę z kolarstwem rozpocząłem pod okiem pana Józefa Dąbrowskiego w UKS-ie Iskra Mała Nieszawka. Wszystko zaczęło się od brata, który wcześniej trenował kolarstwo. Pan Józek zorganizował wyścig naborowy, który wygrałem. Później przyszły kolejne osiągnięcia – wspomina Cezary Łączkowski.
Miniony sezon był dla 17 – latka bardzo udany. Czarek jest specjalistą od kolarstwa torowego. W swoim pierwszym roku wśród juniorów błysnął formą. W czwartek (12 października) w siedzibie Nestle Pacific odebrał wyróżnienie z rąk Wojciecha Sobieszaka i Leszka Szyszkowskiego za wysokie osiągnięcia sportowe w 2017 roku.
- Był to bardzo udany sezon w moim wykonaniu. Udało mi się dostać do ścisłej kadry juniorskiej reprezentacji Polski. To dodało mi skrzydeł. Trener na tyle dobrze przygotował nas do mistrzostw Europy, że zdobyłem wicemistrzostwo Europy w sprincie drużynowym, brązowy medal w keirinie oraz brąz w mistrzostwach świata w sprincie drużynowym. To mój pierwszy rok w kategorii juniora i od razu zwieńczony takimi sukcesami – dodaje w rozmowie z ddtorun.pl.
Aktualnie Czarek jest uczniem szkoły mistrzostwa sportowego w Żyrardowie. To właśnie tu szkoli się przyszłych mistrzów kolarstwa torowego. Plany na przyszły rok ma ambitne. Chce powalczyć o medale na mistrzostwach świata. A w 2020 roku wyjechać do Tokio na igrzyska olimpijskie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz