Zamknij

Historia najwyższej porażki - TKS Toruń poległ z Wisłą Kraków...

09:47, 11.09.2018 Marcin Lewicki Aktualizacja: 10:10, 11.09.2018
Skomentuj fot. Andrzej Kamiński fot. Andrzej Kamiński

Toruński Klub Sportowy zasłynął w polskiej piłce nożnej. Przedwojenna drużyna piłkarska grała w ekstraklasie (wtedy I lidze) przez dwa lata, a wcześniej - w Mistrzostwach Polski zajęła nawet czwarte miejsce. Dla jednego z założycieli centralnych rozgrywek piłkarskich, 11 września 1927 roku był jednak czarnym dniem.  

Piłkarze mieli wyjeżdżać do Krakowa z pozytywnym nastawieniem. Wiedzieli wprawdzie, że Wisła z Krakowa to drużyna groźna, ale każdy bał się toruńskich kontrataków i solidnej obrony. Szczególnie atak TKS-u był dla rywali prawdziwym koszmarem.  

Wisła Kraków walczyła jednak o Mistrzostwo Polski, a kolejkę przed spotkaniem z toruńskim zespołem, Biała Gwiazda przegrała z ŁKSem. Wiadomo było więc, że mecz Wisła - TKS Toruń będzie spotkaniem na najwyższym poziomie, a żaden z zawodników nie odstawi nogi. Nic nie zapowiadało tak ogromnej porażki - torunianie polegli w Krakowie aż 0:15! 

Wyjazd z problemami 

Torunianom nie dane było jednak dojechać do Krakowa w najsilniejszym składzie. Problemy zaczęły się już na dworcu w Grodzie Kopernika. Żandarmeria Wojskowa aresztowała aż sześciu najważniejszych zawodników TKS-u. Dlaczego? 

Równolegle do zmagań polskiej I ligi, trwały mistrzostwa wojskowych. Mimo tego, że zawodnicy Toruńskiego Klubu Sportowego byli na urlopach, to wojsko zmusiło ich do udziału w swoim turnieju. W przedwojennej Polsce siła rozgrywek klubowych nie była jeszcze tak wielka, więc nie przykładano ogromnej wagi do rywalizacji o mistrzostwo. Siłą ściągnięto więc piłkarzy z urlopu, a klub miał problem ze skompletowaniem składu.  
 
Dojazd, gra w 10 i Henryk Reyman 

Piłkarze dojechali do Krakowa w bardzo okrojonym składzie. Dość powiedzieć, że TKS wystawił... 10 zawodników! Sędzia Niedźwirski, wiedząc jakie problemy miał klub przed meczem pozwolił na grę w osłabieniu. Na ławce torunian zasiadło natomiast 3 piłkarzy.  

Skazani na pożarcie reprezentanci Torunia zaczęli spokojnie. Ich wyrównana gra trwała jednak tylko 10 minut. Tak mecz relacjonuje ówczesny Przegląd Sportowy.  

W pierwszych 10-ciu minutach I-ej i II-ej połowy może nie wszystko szło najukładniej, później jednak Wisła wzniosła się na poziom niedościgły i porwała swą świetną grą całą widownię. Idealne współgranie, temperament, ambicja i strzały. Oto głośne akordy mistrzów-koncertantów.

Koncert gry dał legendarny Henryk Reyman. Według relacji świadków, strzelił on 6 bramek, a aż 5 w drugiej połowie. Wisła bezlitośnie rozniosła osłabionych gości. 

Piętnaście na zero! Wynik, jakiego w Lidze nie było i zdaje się długo, a może i nigdy, nie będzie!

pisali dziennikarze Przeglądu Sportowego. Okazało się, że mieli rację, bo do dziś na szczeblu centralnym nikt w Polsce wyżej nie wygrał.  

Rekord Reymana poprawił dopiero Ernest Wilimowski w 1939 roku. Przegrana była natomiast początkiem końca pięknej przygody TKS-u. Na koniec sezonu drużyna zajęła 10 miejsce, a rok później nie była w stanie uratować utrzymania. Zamknęła tym rozdział pt. “toruński klub w najwyższej piłkarskiej lidze w Polsce”. Miejmy nadzieję, że zostanie on jeszcze otwarty.  

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%