Był wręcz załamany. Oto, co powiedzieli po ósmej porażce w sezonie!

Oto, co powiedzieli trenerzy i zawodnicy po niedzielnym meczu na Motoarenie pomiędzy Get Well Toruń a Betard Spartą Wrocław. 

Na pomeczowej konferencji pojawili się: Rafał Dobrucki, Maciej Janowski, Robert Kościecha i Greg Hancock. Zwłaszcza po „Kostku” było widać, jak bardzo jest załamany po tym spotkaniu. 

Rafał Dobrucki, trener Betardu Sparty Wrocław: Dziękuję moim chłopakom za walkę. Na pewno widowisko mogło się podobać. W trakcie meczu musieliśmy dokonywać wielu zmian w sprzęcie. Maciej bezapelacyjnie dzielił i rządził na  Motoarenie. Bardzo  się cieszę, że forma z Grand Prix przenosi się na ligowe podwórko. 

Maciej Janowski, Betard Sparta Wrocław: Po zwycięstwie w Danii otrzymałem kilka wiadomości od kibiców z Torunia, abym w niedzielę już się tak nie rozpędzał (śmiech). Fajnie, że po próbie toru udało nam się dość szybko dopasować do nawierzchni. Jestem bardzo zadowolony, że cała drużyna punktowała. Pokazaliśmy pazur. Cieszy postawa Tomka Jędrzejaka, który długo nie jeździł, a na Motoarenie pokazał się ze znakomitej strony. 

Robert Kościecha, trener Get Well Toruń:  Co tu dużo  mówić. Przegraliśmy kolejne spotkanie. Pozytywem na pewno jest dobra postawa Pawła Przedpełskiego, który wraca powoli na właściwe tory. 

Greg Hancock, Get Well Toruń: Na początku chciałbym pogrtulować wspaniałego występu w GP Danii Maćkowi Janowskiemu. Co do meczu, to Wrocław był zdecydowanie lepszą drużyną.  Każdy z nas jechał poniżej swoich możliwości. Nie możemy jednak się poddawać. Zdajemy sobie sprawę, że ten sezon jest słaby w naszym wykonaniu, ale musimy podnieść głowy i zrobić wszystko, aby go jeszcze uratować. 

Przypomnijmy tylko, że kolejny mecz torunianie pojadą dopiero 30 lipca. Na wyjeździe zmierzą się z Fogo Unią Leszno.