Toruńska prokuratura przygotowała akt oskarżenia przeciwko Dariuszowi W., 33-latkowi z Chełmży.
Chodzi o wybuch, jak miał miejsce 7 marca 2016 roku w jednym z domów jednorodzinnych w Chełmży. Do eksplozji doszło na strychu, a Dariusz W. został poważnie poparzony oraz ranny. Lekarze musieli amputować mu dłoń i część przedramienia.
W domu, gdzie doszło do wybuchu, policjanci znaleźli pojemniki z różnymi substancjami chemicznymi.
- Siedem z nich zostało zdetonowanych na poligonie - informowała wówczas Wioletta Dąbrowska, oficer prasowa toruńskiej komendy policji. - Specjaliści orzekli, że pięć z nich stwarzało zagrożenie dla życia i zdrowia.
Prokuratorskie śledztwo wyjaśniło - do eksplozji doszło, bo Dariusz W. próbował konstruować w domu fajerwerki.
- W toku śledztwa ustalono, że Dariusz W. bez wymaganego zezwolenia, nabywał i posiadał mieszaniny wybuchowe w celu wytworzenia fajerwerków - mówi Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu. - Nadto, również nielegalnie, posiadał on kilkadziesiąt sztuk różnego rodzaju amunicji.
Podczas wybuchu w mieszkaniu na niższych piętrach była 30-letnia kobieta i 5-letnie dziecko. Na szczęście im się nic nie stało. Zaraz po zgłoszeniu eksplozji policjanci ewakuowali też osoby z pobliskich domów. Na miejsce wezwano pogotowie gazowe i energetyczne, przyjechali też policyjni pirotechnicy i patrol sapersko-minerski sekcji antyterrorystycznej Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Za nielegalną produkcję fajerwerków i posiadanie amunicji Dariuszowi W. może grozić od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz