W czerwcu informowaliśmy o śmierci 24-letniego mieszkańca Torunia, który zmarł w areszcie. Funkcjonariusze podawali, że wszystko stało się przez dopalacze, które aresztowany miał zażywać. Sekcja wykluczyła ich wersję.
Okazuje się, że torunianin zmarł przez leki, które przepisał mu obecny w areszcie lekarz. Środki, które mu podano miały działać uspokajająco i przeciwlękowo. Sprawa może mieć szersze podłoże, bo według relacji rodziny zmarłego, ten był reanimowany przez kolegę z celi. Na wołanie o pomoc nie zareagował żaden z funkcjonariuszy. 24-letni aresztowany zmarł na bydgoskim SORze.
Przypomnijmy, że zmarły został skazany na 8 lat pozbawienia wolności za spowodowanie karambolu pod wpływem alkoholu i narkotyków. W toruńskim areszcie przebywał od grudnia 2017 roku. 20 czerwca 2018 roku dostał zapaści, która była bezpośrednią przyczyną zgonu.
Robot16:46, 17.11.2018
Żal nie żal 16:46, 17.11.2018
Użytkownik17:13, 17.11.2018
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
Zapaść 22:32, 17.11.2018
Zapaść występuje gdy leków przeciwlekowych zazyje się w większej dawce ... 22:32, 17.11.2018
zdrowie09:04, 18.11.2018
Jak z chorobą, to tylko do aresztu (więzienia) do lekarza lub dentysty! Tam cię wyleczą bardzo szybko, gdyż praktykę prowadzą ci o najwyższych umiejętnościach. 09:04, 18.11.2018
eloalbo 07:59, 18.11.2018
1 0
albo w wyniku wymieszania z innymi lekami lub substancjami czy też alkoholem 07:59, 18.11.2018