Ruszyła rozprawa 27-letniego Damiana N. Mężczyzna oskarżony jest o podawanie kokainy i ecstasy swojej córce. Niespełna roczna dziewczynka w maju trafiła do szpitala. Badanie toksykologiczne potwierdziło, że była pod wpływem narkotyków.
W maju niespełna roczna Julka trafiła do szpitala - miała drgawki, traciła przytomność, a lekarze podejrzewali, że dziecko ma padaczkę. Testy na obecność narkotyków potwierdziły jednak, że dziewczynka jest pod wpływem narkotyków.
To Damian N. zasugerował lekarzom, aby wykonali na dziecku testy. To bardzo zaskoczyło Sandrę S., matkę Julii. Przed sądem 27-latek zapewniał, że nigdy nie zrobiłby niczego takiego swojemu dziecku.
- Córka jest dla mnie wszystkim - przyznał oskarżony. - Nigdy nie podałbym jej niczego, co mogłoby zaszkodzić jej zdrowiu. Ciężko jest jednak upilnować takie małe dziecko. Przychodziło do mnie wiele osób, coś musiało komuś wypaść.
Na kilka dni przed wypadkiem rodzice Julki urządzili imprezę, dziecko przebywało wtedy u babci. Zapewnili, że posprzątali mieszkanie.
Oskarżony w przeszłości miał problem z narkotykami, deklaruje jednak, że od kilku lat ich nie bierze. Za udostępnienie i podanie niedozwolonych substancji dziecku mężczyźnie grozi do 10 lat.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz