Już wiadomo, kto i za ile przebuduje pl. Chrapka. Prace ruszą być może już w listopadzie

Drogowcy wybrali wykonawcę, który zajmie się przebudową pl. Chrapka, czyli jednego z czarnych punktów na komunikacyjnej mapie Torunia. Tego zadania podejmie się firma Skanska. Ile miasto za to zapłaci?

Miejski Zarząd Dróg rozstrzygnął przetarg na przebudowę pl. Chrapka. Przypomnijmy: o lukratywny kontrakt walczyło pięć firm. Ich oferty wahały się między 20 mln a 28 mln zł. Zwyciężyła firma, która złożyła najtańszą ofertę. Jest nią Skanska, która wyceniła swoje usługi na 20,09 mln zł.

- Umowę z wykonawcą planujemy podpisać 26 października - mówi Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Toruniu. - Wówczas też zostanie przekazany tej firmie plac budowy i rozpoczną się uzgodnienia dotyczące harmonogramu robót oraz organizacji ruchu, która będzie podczas nich obowiązywać.

Jakich utrudnień możemy się spodziewać w tym roku? W tej chwili trudno jeszcze powiedzieć. Być może pierwsze prace ruszą jeszcze w listopadzie. Wszystko wskazuje, że będą to roboty rozbiórkowe prowadzone wokół pl. Chrapka.

Prace na tym jednym z najniebezpieczniejszych skrzyżowań w naszym mieście mają potrwać 17 miesięcy. Nowością w tym miejscu - i w ogóle w Toruniu - będzie rondo turbinowe. Jak będzie wyglądała jazda przez nie? Dojeżdżając do skrzyżowania, będziemy musieli zająć odpowiedni pas ruchu dla kierunku, w jakim zamierzamy się poruszać. Na tego typu rondzie nie można zmienić kierunku, trzeba stosować się do znaków pionowych i poziomych. Takie skrzyżowanie są tak zaprojektowane, aby ruch pojazdów z pasa wewnętrznego i zewnętrznego nie przecinał się.

Nowym rozwiązaniem na pl. Chrapka będzie też tzw. bajpas. Dzięki któremu jadący z centrum w kierunku pl. Pokoju Toruńskiego nie będą musieli wjeżdżać na rondo. Z podobnych pasów możemy korzystać m.in. na pl. Hoffmanna czy rondzie na Łódzkiej (na wysokości trasy wschodniej). W planach jest również zmiana układu chodników i dróg rowerowych. Będą one biec wokół skrzyżowania.

Warto przypomnieć, że o kształcie tej inwestycji zdecydowali mieszkańcy kilka lat temu podczas konsultacji społecznych. Wówczas wskazali, że najlepszym rozwiązaniem będzie rondo turbinowe. Obecne skrzyżowanie jest bowiem mało czytelne dla kierowców i dla wielu z nich sprawia wiele trudności. W ciągu roku dochodzi tu średnio do 42 kolizji i dwóch wypadków.