Radni docenili Zaleskiego za budżet dla Torunia. A co z opozycją?

Głosy koalicji PO - PiS - Czas Gospodarzy zapewniły prezydentowi Torunia absolutorium za wykonanie ubiegłorocznego budżetu. Przeciwko było troje radnych Czasu Mieszkańców, którzy podnosili, że Zaleski niewiele robi, aby zmniejszyć zadłużenie miasta.

Sensacji nie było, bo jeszcze przed czwartkowym głosowaniem, radni koalicji w rozmowie z dziennikarzami podkreślali, że prezydent Torunia prowadzi odpowiedzialną politykę finansową. Dochody samorządu wyniosły niespełna 1,018 mld zł i po zmianach w ciągu roku zostały wykonane w 101 proc.

Z wycenionych na początku 2016 r. 1,023 mld zł wydatków, ostatecznie zrealizowano 98 proc. planu, czyli 1,003 mld zł. Oznacza to, że Toruń zakończył ubiegły rok z nadwyżką i jest bogatszy o 15 mln zł.

- Więcej pieniędzy zostaje w budżecie i mamy wyższą zdolność kredytową. Dzięki tej nadwyżce agencja ratingowa Fitch określiła nasze finanse jako stabilne - mówiła podczas omawiania sprawozdania finansowego Małgorzata Flisykowska-Kacprowicz, skarbnik miasta. - Cały czas cieszy, że pod tym względem wyprzedzamy inne miasta z naszego regionu. Chociaż w przeszłości doganialiśmy te większe.

Potem finanse miasta ocenili przewodniczący klubów. Michał Jakubaszek z PiS pochwalił prezydenta za nadwyżkę, ale zauważył, że jest to efekt zachowanych oszczędności. 

- Nie można powiedzieć, że był to budżet przełomowy. Raczej był spokojny, bez przecinania wstęg i wielkich inwestycji. Został zrealizowany w sposób właściwy i zaangażowany - mówił Jakubaszek.

Dużo krytyczniej wypowiadał się Czas Mieszkańców. Opozycyjni rajcy podkreślali, że prezydent niewiele robi, aby zmniejszyć zadłużenie miasta, a to wynosi 890 mln zł.

Na tym nie koniec. Zaleskiemu dostało się za m.in. nietrafione inwestycje drogowe.

- Prezydent Torunia nie potrafi rozwiązać problemów związanych z samochodami. Jak inaczej nazwać fakt, że trasa średnicowa nie jest połączona ze wschodem i zachodem miasta - mówił Maciej Cichowicz, radny CzM. - Absurdem jest też planowana trasa staromostowa, która podzieli Toruń na dwie wyspy, wprowadzi hałas, spaliny i wycinkę drzew. A i tak będzie biegła jednojezdniowym mostem, który doszczętnie zablokuje.

Co na to Zaleski?

- Torunianie decydują, jak ma wyglądać ich miasto. To oni mówią, że chcą mieć więcej samochodów i dróg. Mamy zarejestrowanych 130 tys. pojazdów, to jest o 100 proc. więcej niż 12 lat temu. Spróbujcie powiedzieć mieszkańcom, że nie zbudujecie w ich otoczeniu ulicy. Zobaczycie, co odpowiedzą - pouczał.

Absolutorium Zaleskiemu zapewniły głosy koalicji PO - PiS - Czas Gospodarzy, "za" głosowało 22 radnych. Przeciwko było troje rajców z Czasu Mieszkańców.